Do wypadku doszło w okolicach przejazdu kolejowego w Krzepowie. Pociąg jechał z Głogowa do Wrocławia. Z relacji maszynisty tego pociągu wynika, że mężczyzna stał jedną nogą na szynie, drugą na nasypie kolejowym. - Widziałem go z daleka - opowiada nam i dodaje, że skład wtedy poruszał się z mniejszą prędkością (około 80 km/h). - Rozpocząłem awaryjne hamowanie. Zmniejszałem prędkość z każdym kolejnym metrem i wydawałem dźwiękowe sygnały ostrzegawcze. Gdy prawie zatrzymałem pociąg, to mężczyzna w ostatnim momencie rzucił się. Odbił się od lokomotywy - relacjonuje.
Mężczyzna spadł z nasypu kolejowego. Natychmiast na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i policję. - Miał dużo szczęścia, żyje. Był przytomny. Prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu - opowiada nam Kamil, który udzielał mu pierwszej pomocy. Poszkodowany 43-latek został zabrany karetką na sygnale do szpitala.
Na miejscu tego wypadku swoje czynności prowadzi policja, ale przyjedzie też specjalna komisja ds. badania wypadków w ruchu kolejowym. Ruch na tej linii jest wstrzymany. Mimo gwałtownego hamowania, nikomu z pasażerów pociągu nic się nie stało. Pociągiem jechało kilkanaście osób.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz