- Od kilkunastu miesięcy, zaniepokojeni problemami naszej Tosi, prowadzimy prawdziwą batalię, przede wszystkim o zdiagnozowanie problemu i odpowiedź na pytanie, jak do tej pory niestety retoryczne pytanie: dlaczego nasza córeczka: nie mówi, nie rozumie 99 proc. poleceń? Pomimo tego, że jej rozwój somatyczny jest w jak najlepszym porządku - zastanawiają się rodzice.
Pani Karolina, matka dziewczynki, opowiada, że odwiedzili z Tosią praktycznie wszystkich możliwych lekarzy i specjalistów: pediatrów, neurologów, laryngologów, psychiatrów dziecięcych, logopedów. Byli w poradniach specjalistycznych, szpitalu i do dzisiaj nie mają jasno postawionej diagnozy, co tak naprawdę jest powodem wszystkich problemów związanych z brakiem rozumienia i mowy ich córeczki? Lekarze podejrzewają spektrum autyzmu.
Po wielu próbach konwencjonalnego leczenia, a nie przynoszącego, jak do tej pory żadnego zamierzonego skutku, zdecydowali się na skorzystanie z terapii mitochondrialnej w jedynej poradni w Polsce na Dolnym Śląsku.
- Ta terapia jest bardzo droga! Może trwać nawet półtora roku! - mówią. Pojedyncza seria to koszt prawie 2 tys. 700 zł. - A nasza Tosia tych terapii może potrzebować nawet od 8 do 10. Niestety w żaden sposób nie jesteśmy w stanie sprostać finansowo tym wymaganiom i z całego serca zwracamy się do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w sfinansowaniu tej terapii; terapii tak ważnej w perspektywie przyszłości naszej córeczki Antosi - martwi się pani Karolina.
Bardzo ważne jest dla Tosi, aby terapia rozpoczęła się jak najszybciej. Każdy miesiąc zwłoki, to ryzyko o wiele dłuższej potrzeby terapeutycznej. Można pomóc: TUTAJ.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz