Zemsta na byłej? Spalili jej BMW za 300 tysięcy

Policjanci z wydziału kryminalnego KPP w Głogowie po miesiącu operacyjnej pracy dotarli i zatrzymali podejrzanych o podpalenie BMW za 300 tysięcy. Należące do głogowianki auto spłonęło 31 sierpnia na terenie posesji przy ul. Bukowej na os. Brzostów. Od początku było wiadomo, że to nie był żaden przypadek czy awaria, lecz ewidentne podpalenie.

Kilka dni temu policja poinformowała, że ustaliła i zatrzymała trzy podejrzane osoby: 33-letniego mężczyznę, który jest prawdopodobnym zleceniodawcą podpalenia oraz dwójkę wykonawców zlecenia, także 33 -latka i jego 36-letnią znajomą. Prokuratura, która prowadzi w tej sprawie śledztwo, kobietę objęła dozorem policji, natomiast na dwóch mężczyzn złożyła do sądu wniosek o aresztowanie na trzy miesiące. Jednak sąd w tym przypadku postanowił być łagodny i nie zastosował aresztu. Puścił podejrzanych o podpalenie wolno, wyznaczając inne środki - także dozór policyjny, co oznacza, że chodzą wolno, ale muszą się meldować na komendzie. Dwójka wykonawców podpalenia auta, kobieta i mężczyzna, to mieszkańcy powiatu głogowskiego. Przyznali się do podpalenia pojazdu. Jak opowiedzieli, mężczyzna otrzymał 5 tys. zł za wykonanie zlecenia od 33-latka z powiatu leszczyńskiego, który chciał się zemścić na swojej byłej partnerce.

- Podejrzany 33-latek otrzymał zarzut zlecenia przestępstwa zniszczenia pojazdu oraz gróźb karalnych wobec swojej byłej konkubiny - poinformował oficer prasowy komendanta policji Bogdan Kaleta. Jak dodaje, w toku sprawy okazało się również, że był sprawcą wcześniejszego uszkodzenia BMW swojej byłej. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności, podobnie jak parze, która wykonała jego zlecenie. Prokurator zapowiedział, że złoży do sądu zażalenie na niezastosowanie aresztu wobec dwóch mężczyzn. Ciekawe czy coś wskóra.
RED