- Etna potrzebuje pomocy - apeluje Aneta Ciećko z Głogowskiego Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom AMICUS. Opowiada historię Etny, którą ktoś porzucił w polu. - Siedziała na polu, na kocu. Nie ruszała się. Prawdopodobnie ktoś ją wyrzucił, by pozbyć się problemu. I to wszystko działo się w okolicy Rapocina, gdzie ruch samochodów jest mały. Ale akurat ktoś przejeżdżał. Zadzwonił po nas. Od razu zareagowaliśmy - dodaje.
Okazało się, że Etna ma złamany kręgosłup. Czeka ją trudna operacja. Została przyjęta do kliniki w Gorzowie Wielkopolskim. Jest szansa na to, że stanie na cztery łapy. To jednak kosztowany zabieg. Potem rehabilitacja. To wszystko wyniesie 5 tys. zł. Dlatego uruchomili zbiórkę w internecie: TUTAJ.
- Jeżeli nie byłoby szans na ratunek, to do końca życia zostałaby kaleką. Czekałby ją wózek inwalidzki - tak, to nie żarty. Psy też siadają na wózek. Jest to dla nich ogromna męczarnia - mówi nam prezes stowarzyszenia.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz