Strażacy pędzili na sygnale. Ktoś wezwał ich do pożaru. Choć świadek z daleka nie widział, co się pali. A było to około godz. 22.30,
Zdjęcie 1 z 5
Zdjęcie 2 z 5
Zdjęcie 3 z 5
Zdjęcie 4 z 5
Zdjęcie 5 z 5