Tuż po godz. 16., dzisiaj (21.03.), na osiedlu Kopernik w Głogowie pod jednym z bloków pojawiły się służby ratunkowe. Strażacy z zachowaniem najwyższych standardów epidemiologicznych dostali się do środka mieszkania.
Na miejsce przyjechała też policja. Policjanci byli w maskach i również zachowywali się bardzo ostrożnie. Ratownicy medyczni z kolei byli w specjalistycznych skafandrach.
Jak udało się nam nieoficjalnie ustalić, przyczyną interwencji służb była śmierć mężczyzny, który był objęty kwarantanną domową w związku z podejrzeniem u niego zakażenia koronawirusem. Na ten moment nie wiadomo jednak, jaka była przyczyna zgonu. Wyjaśni to dopiero sekcja zwłok.
Mężczyzna mieszkał z konkubiną i jej siedmioletnią córką. Mieszkanie najmowali. Zmarły wrócił niedawno z Niemiec i był kierowcą tira.
AKTUALIZACJA GODZ. 19:30
STAROSTA APELUJE DO MINISTRA ZDROWIA O TESTY NA KORONAWIRUSA! SANEPIDY ZGŁASZAJĄ ZAPOTRZEBOWANIE, ALE TESTÓW NIE MA
Starosta Jarosław Dudkowiak: - Nie wiadomo jeszcze, jaka była przyczyna śmierci mężczyzny, który przebywał w kwarantannie. O tym wypowiedzą się lekarze. Najsmutniejsze jest to, że ta osoba czekała na testy. Ale nie wiadomo, czy była zakażona koronawirusem.
To pierwszy przypadek w Polsce, gdy zmarła osoba przebywająca w kwarantannie domowej.
- Wzywam rządzących, w szczególności ministra zdrowia, żeby te testy były, żeby nie okłamywać społeczeństwa. Osoby, które są w kwarantannie, mają problem z wykonaniem testu. Sanepidy zgłaszają zapotrzebowanie na te testy, ale ich nie ma. Jeżeli ktoś podejrzewa u siebie koronawirusa, a nie zostanie zabrany do szpitala, to czas oczekiwania na sprawdzenie, czy jest zakażony, jest kilkudniowy - dodaje Jarosław Dudkowiak.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz