Zamknij

Niepowtarzalne zdjęcia w szlachetnej technice - tego uczyli się uczestnicy warsztatów OpenLab

14:00, 13.07.2019 Wojtek Olszewski Aktualizacja: 08:42, 15.07.2019
Skomentuj

Głogowski OpenLAB zakończył trzydniowe warsztaty fotograficzne jednej ze szlachetnych technik fotograficznych znanych jako guma warszawska. Grupa miłośników fotografii mogła w pracowni fotograficznej Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących nie tylko teoretycznie poznać tę technikę wykonywania odbitek, ale też samodzielnie spróbować własnych sił ze swoimi zdjęciami. Ćwiczyli pod okiem Pawła Modzela, dyrektora Instytutu Politechnicznego w głogowskiej PWSZ, ale przede wszystkim pasjonaty, który techniką gumy warszawskiej zajmuje się już blisko 40 lat.

- Raz w roku staramy się coś innego, coś fajnego zaproponować. To nietypowe, "analogowe" warsztaty z tzw. gumy warszawskiej. Pierwszy raz w Głogowie, może komuś się ta technika spodoba i pozostanie przy niej dłużej. Jesteśmy przyzwyczajeni do cyfrowej techniki fotografii, ale jest taki trend, że wracają te stare techniki, bardziej szlachetne, artystyczne. Bo tu nie ma dwóch takich samych odbitek, każda jest inna, niepowtarzalna i unikatowa - mówi organizator Dariusz Mikołajewicz z działającego przy "Szansie" OpenLAB-u.

Czy to jest trudne? - To jest jak z każdą rzeczą, jak się umie, to nie - śmieje się Paweł Modzel, który wprowadzał uczestników warsztatów w arkana sztuki. - Ta szlachetna technika święciła tryumfy przed II wojną światową, tworzyło w niej kilkunastu artystów, kilkunastu tworzy w niej do dzisiaj. Generalnie jest ona rzadko używana, wymaga dużo manualnej pracy i dziś nie każdemu się chce - dodaje.

https://www.facebook.com/myglogowpl/videos/477563326344202/

W tej technice wykorzystuje się materiały inne niż światłoczułe sole srebra. Arkusz papieru, często z wyraźną, ziarnistą fakturą pokrywa się zawiesiną pigmentu w roztworze gumy arabskiej z dodatkiem dwuchromianu amonu lub potasu. Tak przygotowany papier naświetla się poprzez negatyw i... wypłukuje wodą, bowiem nienaświetlona guma arabska spływa wraz z pigmentem. Jest więc to trochę inaczej niż w klasycznej fotograficznej ciemni.

- Warsztaty mi się bardzo podobały, w skali od 1 do 10 daję dziesiątkę, bo moje zdjęcie wyszło idealnie. Oczywiście profesjonaliści coś by w nim znaleźli, ale ja jestem zadowolona. Interesuję się w fotografii każdą nową techniką, sprawdzam, czy dam radę - mówi Agnieszka Kupczyńska.

Piękną wieżę Eiffla zrobiła Małgorzata Świątek - To moje trzecie warsztaty, w tej technice urzeka mnie przede wszystkim niepowtarzalność prac, na którą składa wiele czynników. Czasami jest to w pewnym sensie loteria, żeby wszystko wyszło dobrze, mieliśmy okazję o tym się przekonać. Sam klimat tych zdjęć mi się podoba. Poza tym szukam swoje drogi w fotografii - opowiada pani Małgorzata.

- Mam dość fotografii cyfrowej, szukam innych rozwiązań, innych pomysłów, by dać odbiorcy pomyśleć, co jest na obrazie. Bo nie każdy zobaczy to tak samo. A tu można się zatrzymać, zastanowić, szukać różnych elementów - dodaje Małgorzata Komperda. WO

(Wojtek Olszewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%