Cukrzyca typu 1 to podstępnie działająca choroba cywilizacyjna, która najczęściej pojawia się w wieku wczesnoszkolnym. Wiedzą o tym dobrze nauczyciele i rodzice w Szkole Podstawowej nr 12 przy ul. Mikołaja Gomółki. Dlatego dzisiaj (22.11) na terenie placówki odbyły się prelekcje dla uczniów i nauczycieli.

Na ten moment do szkoły uczęszcza siedmiu cukrzyków, a wielu było już w ubiegłych latach. Spotkanie prowadziły mamy uczniów chorych na cukrzycę, a także organizatorka tego przedsięwzięcia jest Mariola Popek, nauczycielka, która niejednokrotnie miała już w swoich klasach uczniów chorych na cukrzycę.

Jak na ironię, podczas prelekcji zasłabło dziecko chore na cukrzycę. Wstało, żeby wyjść i w tym momencie zasłabło. Osunęło się na ziemię, ale szczęśliwie nauczycielki w pobliżu zdążyły zareagować, złapać cukrzyka i pokazać, że nie przespały szkoleń. Dzięki udzielonej pomocy dziecko oprzytomniało.

- Od kilku lat w naszej szkole spotykamy się z dziećmi chorymi na cukrzycę. Mamy procedurę, jak reagować na sytuacje zagrażające życiu dziecka - mówi wicedyrektor szkoły Sylwia Dudkowiak - We wszystkich ważnych miejscach w naszej szkole znajdują się zestawy do udzielania pomocy, a w nich rzeczy, które mogą pomóc cukrzykowi, czyli insulina, dawka cukru czy cukierki i butelka coli.

Podczas prezentacji uczniowie dowiedzieli się wiele na temat cukrzycy. Między innymi, przypomniano im o uważaniu na pompy insulinowe, których koszt to aż 21 tys. zł. Mimo wszystko cukrzyka nie należy traktować jak dziecka nietykalnego czy dystansować się wobec niego. Uczniowie SP 12 doskonale wiedzą, że cukrzyk, jak każde inne dziecko, też lubi się bawić, uczyć i rozmawiać z rówieśnikami jak każde inne dziecko. Musi jedynie bardziej dbać o dietę, ale taka zdrowa dieta na dobre wyjdzie wszystkim uczniom. Dlatego po prelekcjach każda klasa otrzymała duży kosz jabłek i naturalnych jogurtów.

RED