Wchodząc dziś (3.02.) na dworzec kolejowy w Głogowie można odnieść wrażenie, że nic nie działa i że nie ma możliwości, by dostać się gdziekolwiek pociągiem. - Istny paraliż - mówi głogowianin. - Nic nie działa. Kasy zamknięte, a na rozkładach pusto - dodaje.
-- Dworzec nadal działa i spokojnie możemy pojechać - uspokajają pracownicy. - Prowadzony jest przetarg i do czasu jego rozstrzygnięcia okienka kasowe będą zamknięte. Bilet kupimy w pociągu, a godziny przyjazdu i odjazdu możemy zobaczyć w wersji papierowej. Dziś jest awaria systemu, ale aktualny rozkład jest na tablicy. Tak jak za dawnych czasów - zapewniają.
Jeśli chcemy wyruszyć dziś z dworca głogowskiego, bilet musimy kupić w pociągu. Czy to oznacza, że bilet będzie droższy? - Zwykle kosztuje to dodatkowo 8 zł, ale nie tym razem - mówią konduktorzy. - Wiemy o zamkniętych kasach, a z tego tytułu podróżnemu przysługuje bilet po cenie takiej, jak w kasach biletowych - podkreślają.
Pojawiają się jednak inne problemy, na które konduktorzy nie są w stanie odpowiedzieć. Taki problem ma starsza głogowianka - Przyszłam dziś kupić bilet na jutro, do Zielonej Góry, gdzie mam rodzinę - opowiada. - I teraz nie wiem, gdzie mam go kupić? Zostaje mi jutro w pociągu, ale nie wiem w końcu, z którego peronu odjeżdża - mówi zmartwiona. - Niby z tego co zawsze, ale ostatnio go przestawiali. W takiej sytuacji, choćbym biegła, nie zdążę przed odjazdem wskoczyć na drugi peron. A wiadomo, że ja już za bardzo biegać nie mogę - śmieje się, choć trosk nie ubywa. - Nie chcę znów fatygować dzieci, które przyjeżdżały po mnie samochodem, gdy taka sytuacja się zdarzyła - dodaje.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz