Czy w Głogowie grasują fałszywi kominiarze?

Ludzie na widok kominiarza łapią się za guziki, bo to ponoć szczęście przynosi, ale w tej sytuacji, która właśnie ma miejsce na terenie miasta sam prawdziwy głogowski kominiarz mówi: Dzwonić na policję. To oszuści!

Informację o rzekomo fałszywych kominiarzach otrzymaliśmy od Czytelnika. – Dwóch przebierańców podających się za kominiarzy chodzi po mieszkaniach wciskając kalendarze. Dzwoniłem do Spółdzielni Mieszkaniowej. Potwierdzili, że nikt od nich nie chodzi. Po kilku pytaniach pseudokominiarze robią się bardzo nerwowi i pyskaci – pisze pan Sebastian.

Udało nam się skontaktować z kominiarzem, który od lat świadczy w Głogowie usługi kominiarskie. Podczas zlecenia na Daszyńskiego słyszał od mieszkańców, że pseudokominarze pojawili się m. in. na Długiej. Podobno było czuć od nich alkohol. Przed godziną widziani byli na Grunwaldzkiej i Stawnej, skąd poszli w stronę hotelu Qubus i dalej przejściem podziemnym na Stare Miasto. Nie spieszyli się. Wspólną trasę zakończyli na Grodzkiej. Weszli do jednej z kamienic, po chwili opuścił ją tylko jeden z nich i oddalił się w kierunku parkingu przy Balwierskiej.

– Sprawa zgłoszona została policji – pisze głogowianin, co potwierdził dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Głogowie. – Jeszcze ich nie wylegitymowaliśmy – wyjaśnia, ale patrole otrzymały polecenie, by w razie napotkania osób przebranych za kominiarzy, wylegitymować je sprawdzić, co właściwie robią.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku w całym kraju doszło do serii oszustw popełnionych przez mężczyzn podających się za kominiarzy - także w Głogowie. Ale kto wie? Może ci są jednak prawdziwi? 

(EI)