W Zespole Szkół Samochodowych i Budowlanych w Głogowie odbył się dziś powiatowy etap Ogólnopolskiego Młodzieżowego Turnieju Wiedzy Motoryzacyjnej dla uczniów szkół ponadpodstawowych. Patronat nad turniejem objął starosta głogowski Jarosław Dudkowiak. Współorganizatorem konkursu była Komenda Powiatowa Policji w Głogowie.
W rywalizacji o Puchar Starosty i udział w eliminacjach wojewódzkich uczestniczyły cztery drużyny. Gospodarzy reprezentowały dwie drużyny. Pierwsza to Szymon Henkel, Seweryn Małachowski i Szymon Szachniewicz, a druga – Jakub Sidorowicz, Filip Klarycki oraz Krystian Lech. Drużyna Zespołu Szkół Ekonomicznych to Patrycja Kłosowska, Martyna Nester i Vladyslav Rudiak. Zespół Szkół Przyrodniczych i Branżowych w Głogowie reprezentowali Tymofii Krychun, Marcin Lasak oraz Maksymilian Zacharzewski.
Uczniowie rozwiązywali test zawierający pytania z zakresu przepisów ruchu drogowego i historii polskiej motoryzacji, udzielali pierwszej pomocy przedmedycznej osobom poszkodowanym w symulowanym wypadku drogowym, wyszukiwali usterki techniczne pojazdu, a także kierowali samochodem, wykazując się precyzją i zręcznością. Nad zmaganiami młodzieży czuwała komisja sędziowska, w skład której weszli m.in. przedstawiciele głogowskiej policji i straży pożarnej.
Najlepsi okazali się tym razem uczniowie Zespołu Szkół Przyrodniczych i Branżowych. Drugie miejsce zajęła drużyna Zespołu Szkół Samochodowych i Budowlanych w Głogowie w składzie Szymon Henkel, Seweryn Małachowski i Szymon Szachniewicz, trzeci ich koledzy - Jakub Sidorowicz, Filip Klarycki i Krystian Lech, a Zespół Szkól Ekonomicznych uplasował się na czwartej pozycji.
Przed oficjalnym wręczeniem pucharów i nagród przez dyrektorkę ZSSiB Sylwię Chodor, starostę Jarosława Dudkowiaka oraz sponsorów turnieju, swoich sił w jednej z konkurencji slalomie toyotą z piłeczką mogli spróbować wszyscy chętni. Rywalizacja MyGlogow.pl vs. Starostwo Powiatowe w Głogowie zakończyła się remisem.
Można się też było sprawdzić w ujarzmianiu nie całkiem kompletnego malucha, na widok którego natychmiast odżył czar wspomnień z PRL-u. Zanim jednak kultowy pojazd wystartował o własnych siłach, pojawił się dobrze znany wszystkim szczęśliwym posiadaczom problem z odpaleniem. Kaszlał więc i kaszlał, aż nieustraszeni uczniowie posadzili za kierownicą panią dyrektor i przebiegli pchając cud motoryzacji kilka okrążeń dookoła szkolnego boiska i… Nic. Przynajmniej do chwili, gdy okazało się, że trzeba zatankować.
A starosta Dudkowiak jako jedyny zaryzykował nawet jazdę na motocyklu WSK, potocznie zwanym wiejskim sprzętem kaskaderskim.
(EI)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz