Niedopuszczalny błąd komisji podczas egzaminu ósmoklasisty w Szkole Podstawowej nr 10 w Głogowie. Dla grupy uczniów z orzeczeniami i opiniami poradni psychologiczno - pedagogicznej egzamin trwał o godzinę za krótko. Dyrektor szkoły Marek Groffik nie widzi problemu: Mogą pisać powtórnie 12 czerwca.
Ta sytuacja miała miejsce podczas egzaminu z języka polskiego (23.05.). Chodzi o grupę uczniów z orzeczeniami i opiniami, jak dysortografia czy dysleksja, którzy na napisanie egzaminu powinni mieć nie 120, a 180 min. – W tej grupie było trzynaścioro dzieci, którym skrócono egzamin o godzinę – mówi ojciec jednego z uczniów. – Dzieci zwróciły uwagę, że powinny mieć wydłużony czas, a pani z komisji powiedziała im wprost, że na karcie jest zaznaczone 120 minut i tyle mają pisać – twierdzi głogowianin.
Po egzaminie dzwonił w tej sprawie do Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu i usłyszał, że egzamin można unieważnić. W takim wypadku dziecko będzie ponownie pisać 12 czerwca, co w jego cenie też będzie miało negatywne skutki. Jak tłumaczy, wyniki z pierwszego egzaminu będą ogłoszone 4 lipca i rodzice zaniosą je do szkół średnich. – Wyniki z egzaminu z 12 czerwca będą pod koniec lipca, a wtedy większość szkół będzie już wypełniona uczniami, bo to dodatkowy termin – denerwuje się ojciec. Tłumaczenia nauczycielek go nie interesują. – To są dzieci z orzeczeniami i pani z komisji chyba nie zna przepisów, bo powinna im z automatu wydłużyć czas. Przykro mi, ale nie krzywdzimy dzieci – mówi krótko.
Okazuje się, że o późniejszy wynik egzaminu pisanego w dodatkowym terminie rodzic martwi się niepotrzebnie. - Wyniki są w tym samym dniu dla obydwu terminów - zapewnia Ewa Gajdosz z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu. Doskonale zna temat pomyłki komisji egzaminacyjnej z Głogowa. W tej sprawie najpierw zadzwonił do OKE któryś z rodziców, później były kolejne rozmowy. - To się nigdy nie powinno wydarzyć, dzieci miały dostosowania i powinny z tych dostosowań korzystać. Skoro zabrano im godzinę dodatkową - a przez godzinę można naprawdę dużo zrobić - i jeśli będą zastrzeżenia rodziców co do procedury przeprowadzenia egzaminu, są to podstawy do jego unieważnienia - tłumaczy Ewa Gajdosz. Dodaje, że na złożenie zastrzeżeń do dyrektora OKE rodzice mają dwa dni. Termin ten mija więc dzisiaj.
– Niestety, komisja popełniła błąd – mówi Marek Groffik, dyrektor SP nr 10. Przyznaje, że z powodu pomyłki przewodniczącego uczniowie pisali egzamin za krótko. W jego ocenie nie ma jednak żadnego problemu, bo egzamin dla 13 dzieci można powtórzyć. – Zgodnie z procedurami została powiadomiona Okręgowa Komisja Egzaminacyjna, była rozmowa i jeżeli rodzice zgłoszą zastrzeżenia, 12 czerwca o godzinie 9 jest możliwość pisania powtórnie egzaminu – wyjaśnia. Z jego wiedzy, na dziś zainteresowani są rodzice tylko jednego z tych 13 dzieci. – Czas był krótszy, ale większość dzieci wyszła z egzaminu przed przepisowym czasem 120 minut – dodaje dyrektor. Zapewnia, że przewodniczący komisji mu nie zgłosił, by któreś z dzieci zwróciło komisji uwagę na skrócenie czasu. – Jeżeli czują, że to miało to wpływ na ich wynik, mogą pisać powtórnie – przypomina.
Ostatecznie rodzice tego dziecka zdecydowali, że nie wystąpią o powtórzenie egzaminu.
(GH)
3 5
I po co tyle szumu?! Żeby mieli i 300 minut to nic by nie zmieniło.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz