Jan z Głogowa znów jest uszkodzony. Ktoś mu ułamał czubek palca. Nasi czytelnicy zawiadomili, że najprawdopodobniej w piątek wieczorem zrobiła to grupka nastoletnich wandali.
Chodzi oczywiście o figurę Jana z Głogowa, tę przy al. Wolności, pod drzewem.
W nocy z piątku na sobotę późnym wieczorem szalała tam grupka nastolatków. Najpierw czterech chłopaków, a potem nawet chyba więcej. Zrywali plakaty wyborcze w całej okolicy, potem siedzieli właśnie koło tego pomnika i widziałam jak go zniszczyli. Wzywałam policję. W końcu przyjechała i rozmawiała z tymi chłopakami, a potem odjechała
- opowiada nam głogowianka. To już nie pierwszy przypadek zniszczenia pomnika. Wielokrotnie ułamywano mu palec wskazujący. Za każdym razem naprawa była na koszt miasta.
Palec Jana z Głogowa zniszczony przez wandali zostanie naprawiony
- zapewniła Marta Dytwińska-Gawrońska, rzeczniczka prezydenta Głogowa. Dodała także, że co prawda w pobliżu jest kamera miejskiego monitoringu, lecz nie obejmuje ona terenu tego pomnika. Na pocieszenie i dla postraszenia wandali przypomnimy sytuację z 2008 roku. Wtedy policja jednak złapała 20 – letniego wandala podejrzanego o uszkodzenie tej rzeźby.
Wtedy policjanci około godz. 2 w nocy zatrzymali zarówno wandala, jak i jego kolegę. Zwrócili uwagę na tę dwójkę, bo się głośno zachowywała. Policjanci widzieli, jak jeden z nich podszedł do pomnika i zaczął go kopać. W końcu ułamał palec wskazujący rzeźby uczonego. Na miejscu były dowody, gdyż koło pomnika leżały fragmenty uszkodzonej dłoni. Po sprawdzeniu, okazało się, że jeden z mężczyzn miał odłamany palec w... majtkach. Wandal trafił do izby wytrzeźwień, bo wtedy jeszcze była. Pewnie były też na al. Wolności nocne patrole policji. Dawne to czasy były.
Jan z Głogowa siedzi na stylizowanej ławeczce w centrum miasta od 2007 roku. Jest zrobiony z utwardzonej żywicy zbrojonej metalowymi prętami. Z takiego materiału, że miał być nie do zniszczenia, ale praktycznie już 3 tygodnie po postawieniu figury zniszczono ją po raz pierwszy, a potem jeszcze wielokrotnie.
(DN)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz