- To się w głowie nie mieści! - mówi pracująca w Głogowie mieszkanka Goli. Ma z domu do pracy 12,5 km, ale przez roboty drogowe na drodze powiatowej musi jeździć objazdem który ma... 36 km. Mieszkańcy nie zostali uprzedzeni o tym, że spotkają ich takie utrudnienia.

Jak się okazuje, wszystko za sprawą remontu drogi powiatowej 1010F od drogi krajowej nr 12, tuż za Serbami, do granicy powiatu głogowskiego. Droga jak z koszmaru doczekała się remontu, który jak wyjaśnia nam członek zarządu powiatu Bartosz Ławrowski, polega na częściowej wymianie podbudowy i frezowaniu pozostałych odcinków i położeniu nowego asfaltu.

Prace rozpoczęły się już jakiś czas temu i wykonawca, PBD, wymienił już część zdegradowanej podbudowy, ale według moich informacji, nie ma prawa na czas robót całkowicie zamknąć tej drogi. Gdyby chciał ją zamykać, musiałby przygotować objazd, a nie ma zatwierdzonej przez powiat czasowej zmiany organizacji ruchu  

- podkreśla Ławrowski.

Tymczasem jak donosi Czytelniczka, przed zjazdem z DK 12 w drogę powiatową stoi znak zakazu skrętu w lewo, a cały zjazd zagrodzony jest pachołkami. 

To oznacza, że najbliższą drogę do Goli mamy z Górczyny za Szlichtyngową. Tyle tylko, że tam także jest remont, stoi zakaz wjazdu  i z tamtej drogi korzystać mogą jedynie mieszkańcy Górczyny, Zamysłowa, Kandlewa i Starych Drzewiec

- wylicza.

Jedziemy więc dalej, aż do Jędrzychowic, stamtąd do Kandlewa, z Kandlewa do Konradowa i dopiero z Konradowa do Goli... Razem 35,8 km. A przed samą Golą stoi typ z pachołkami i wpuszcza tylko mieszkańców! Goście nie dojadą 

- mówi z ironią Czytelniczka.

[FOTORELACJA]4798[/FOTORELACJA]

Mieszkańców Goli dojeżdżających do pracy w Głogowie jest więcej. Z ok. 25 km, jakie mieli do pokonania tam i z powrotem, zrobiło się ponad 70 - i to bez słowa uprzedzenia, i jak już powiedział Bartosz Ławrowski - bezprawnie. 

Jutro rano będę wyjaśniał tę sytuację  

- zapewnia członek zarządu powiatu. 

Czekamy na efekty tych ustaleń. 

(EI)