Setki hektarów pól pod wodą. Rzeka wylała, rowy są pełne, polne drogi nieprzejezdne. W Przedmościu, tuż za domami, rozlewiska po horyzont. Na polach więcej wody niż ziemi. Pozostawione buraki, których nie dało się wykopać, wysepki oziminy wystające z wody. Nie da się wjechać w pole. Kilkunastu rolników od jesieni interweniuje i szuka pomocy we wszystkich możliwych instytucjach. Uważają, że ich problem nikogo nie interesuje. Tracą już cierpliwość. Szykują pismo o odszkodowania do PGW Wody Polskie, rozważają wystąpienie do sądu.
Mam buraki niewykopane na jednym kawałku. Jeden kolega ma 3,5 hektara, drugi sześć hektarów niewykopanych buraków
– mówi Krzysztof Feigiel z Przedmościa. Dodaje, że buraki to najbardziej dochodowa uprawa, a zamiast zarobku przyniesie im straty, razem ok. 150 tys. zł. Inni rolnicy nie mogli skosić kukurydzy, zalało im ziemię obsianą zbożem ozimym.
Co roku tu podlewa, ale nie tak jak jest teraz. To przez wieloletnie zaniedbania. Ta rzeczka nie była czyszczona już osiem czy dziewięć lat i teraz to się skumulowało. Trochę opadów było, ale jakoś w miarę płynęła, a teraz już przez wały się prawie przelewa. Wszystko jest zarośnięte
– młody rolnik tłumaczy, że nieregulowana rzeczka wylała, bo lustro wody jest równo z polami i gdy stan wody trochę się podniesie, to automatycznie zalewa pola.
Tu są moje buraki pozalewane, nie do wykopania
– pokazuje pole z kabiny wysokiego ciągnika. Wysiąść się nie da. Po obu stronach podmokłej drogi ciągną się rozlewiska. Na jednym koczuje wielkie stado żurawi, na innym łabędzi. Na polach wyrosły duże skupiska trzcin, widać ślady bobrów.
Jak woda stoi to nie ma szans, żeby nawet na wiosnę wjechać i uprawiać, a agencja wymaga, żeby coś było robione
– pan Krzysztof obawia się, że nawet w maju, w ostatnim terminie, nie uda się wjechać i posiać kukurydzę.
Jak się utopi ciągnikiem, to kto go wyciągnie? Nikt tu nie wjedzie
– tłumaczy. Rolnicy z Przedmościa interweniowali od jesieni, m.in. u wojewody. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie zapowiedziało czyszczenie rzeczki.
Wyczyścili, ale ten kanał jest zatkany trzciną na jakieś 20 metrów i to nic nie daje, bo ta woda i tak nie będzie płynąć
– rolnik podejrzewa, że Wody Polskie nie wiedzą, że przy mostku powstał zator. Jego zdaniem kanał trzeba pogłębić, a prace powinny być prowadzone po żniwach, gdy rolnicy zebrali plony i na pola można wjechać sprzętem, a nie zimą, przy wysokim stanie wody. Krzysztof Feigiel ocenia, że tylko koło Przedmościa zalanych jest ok. 400 ha ziemi. Straty idą w miliony. O odszkodowania od PGW Wody Polskie będzie walczyć 15 poszkodowanych rolników.
Reszta nie chce, bo myślą, że nic z tego nie będzie
– nie ukrywa. Jeśli ich straty nie zostaną uznane, zamierzają pozwać o odszkodowanie PGW Wody Polskie lub Skarb Państwa. Kłopoty rolników nie skończą się z opadnięciem wody.
To jest podwójna strata, bo nie dość że buraki niewykopane, to jeszcze pszenica nieposiana i nie wiadomo, czy to teraz posiać i jaka jest degradacja gleby, bo wszystkie potrzebne składniki zostały wypłukane
– tłumaczy młody rolnik. Obawia się też plagi myszy na wiosnę.
W ocenie wicestarosty głogowskiego Jeremiego Hołowni największym problemem są wieloletnie zaniedbania i bieżące utrzymanie rzek Rudna, Czarna i Kanału Południowego, które należą do Wód Polskich.
Problem ten wielokrotnie był zgłaszany przez samorządy do Zarządu Zlewni we Wrocławiu
– zaznacza. Dodaje, że w tej sprawie odbyły się spotkania przedstawicieli samorządów gmin Rudna, Pęcław i Głogów, Głogowa oraz powiatów polkowickiego, lubińskiego, głogowskiego i PGW Wody Polskie we Wrocławiu.
Na ostatnim spotkaniu uzgodniono powołanie zespołu, który określiłby zakres i najpilniejsze potrzeby, kierunki i możliwości działań w celu właściwego utrzymania cieków wodnych na terenie tych gmin
– dodaje, że listę tych potrzeb zespół skierował na piśmie do Wód Polskich. Dalsze prace zespołu będą się odbywać z udziałem przedstawiciela Wód Polskich wyznaczonego dopiero w listopadzie, a także rolników i zarządzania kryzysowego.
Gminy od dawna mówiły o udrożnianiu przepływu i pilnowaniu bieżącego utrzymania, apelowały, aby to robić w jak największym zakresie
– mówi wicestarosta. Główny problem widzi w blokadzie na wejściu do Kanału Południowego.
Nie ma możliwości regulacji przepływu wody w obie strony. Jaz jest uszkodzony. Brak przepływu dodatkowo powoduje zarastanie kanału. PGW zasłania się brakiem środków. Dla nas sprawa jest bardzo ważna. Zespół będzie pracować dalej i mam nadzieję, że uda się przekonać Wody Polskie, aby przeznaczyły pieniądze na nasz teren i dalej będziemy robić wszystko, aby sytuację poprawić
– zapowiada Jeremi Hołownia.
Zdaniem wójta gminy Głogów Bartłomieja Zimnego, przyczyną zalania pól jest utrzymujący się wysoki stan wody w Odrze i cofka, która poszła rzeką Rudna, zalewając niżej położone tereny przy rzeczce i Kanale Południowym. Tłumaczy, że w ostatnim miesiącu główny ciek rzeki i kanału na odcinku od Krzepowa do Przedmościa został oczyszczony i udrożniony przez Wody Polskie, ale tym oczyszczonym ciekiem woda napływa na pola.
Wody Polskie zapewniają, że dążą do rozwiązania problemu.
W ostatnim okresie rzeka Rudna, przepływająca w okolicach wsi Przedmoście, nie jest w stanie odebrać nadmiaru wody znajdującej się na okolicznych terenach. Sprawę komplikuje niestety wysoki stan Odry, który powoduje tak zwaną cofkę na rzece Rudna
– wyjaśnia Jarosław Garbacz, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej PGW Wody Polskie we Wrocławiu. Tłumaczy, że długotrwałe opady deszczu i duże uwilgotnienie gruntu sprawiają, że w wielu miejscach tworzą się zastoiska wody.
Sytuacja powinna wrócić do normy wraz ze zmniejszeniem opadów atmosferycznych, obniżeniem poziomu wody w Odrze, odpływem wody z rzeki Rudna w odcinku ujściowym
– dodaje. Wyjaśnia, że jeszcze jesienią 2023 roku Wody Polskie wykonały na rzece Rudna prace udrożnieniowe, na odcinku blisko 3 km do ujścia cieku Południowego. Zakres prac obejmował m. in. wykaszanie porostów ze skarp i dna koryta, oczyszczenie koryta z roślinności, zakrzaczeń i zatorów.
Obecnie są one kontynuowane na cieku Południowy, jednak ich realizacja jest uzależniona od warunków pogodowych, będzie jednak zakończona w możliwie najszybszym czasie.
– zapowiada Jarosław Garbacz. Nie wyklucza, że w 2024 roku będą tam przeprowadzone kolejne prace dla udrożnienia koryt rzecznych, które w połączeniu z usuwaniem tam bobrowych, mogłyby przynieść długotrwałe rozwiązanie problemu.
(GH)
Urzędnicy w Głogowie testują nowy system
Kpiny sobie robią, nie dość że łaskę robią przy załatwianiu czegokolwiek to jeszcze chcą krócej pracować 🤬
Mac
17:25, 2025-10-06
Urzędnicy w Głogowie testują nowy system
Referendum 2026 Czy jestes za likwidacją Powiatu Glogowskiego?
Podatnik
16:46, 2025-10-06
Kup Pan dachówkę
Ja nigdy nie doświadczyłem złego od tzw. „ komuszków” w przeciwieństwie do tych drugich, rozmodlonych, wielbiących śpiewem. Z premedytacją i z uśmiechem, modlitwą na ustach wyrządzili mojej rodzinie dużo krzywdy, która doprowadziła do tragedii.
Jaczowiak
16:40, 2025-10-06
Sypią się mandaty w lasach pod Głogowem
Kary, mandaty, zakazy . Co to za Państwo ? Prześladują za każde przewinienie ! Żadnych pouczeń. Policja, leśnicy, straż . Państwo terroru . Brak OC, podatek nie w terminie, złe parkowanie , zepsuta żarówka itp . Dość ! Ale dlaczego my to tolerujemy ? Dlaczego Nawalamy się nawzajem ku uciesze tych darmozjadów u władzy ?
A może by tak bez ma
16:38, 2025-10-06
0 0
Według Niemców i koalicji PO rzeka Odrą ma być ekologiczna i zablokowali planowany przez PiS regulacje i żeglowna Odrę. Niemcy mają zarabiać na transporcie
1 0
Nie rozumiem mamy styczeń a buraki nie wykopane?? czy komuś bije na głowę ?