Głogowianin potrzebuje naszego wsparcia. To bardzo pilny apel

Tomasz Burnos z Głogowa kocha życie i walczy o życie z jednym z najgorszych nowotworów. Koszty leczenie już przerosły możliwości jego rodziny. Musi prosić o pomoc. 

Z glejakiem, złośliwym nowotworem płata czołowego, walczy już od 5 lat. Jest coraz trudniej.

Mam 44 lata, to jeszcze nie czas, aby umierać. Nie jestem zbyt zamożny, żyjemy jak każda przeciętna polska rodzina, ale za to mam o wiele więcej – kochającą żonę Edytę i wspaniałą córkę Martynę, z której jestem bardzo dumny

– mówi o sobie. Dramat głogowianina i jego rodziny zaczął się 5 lat temu. Kiedy w pracy dostał silnych zawrotów głowy, pomyślał, że to zwykłe zmęczenie. Okazało się, że to coś znacznie gorszego.

W mojej głowie wykryto jeden z najgorszych nowotworów, glejak czwartego stopnia. Miałem jednak nadzieję, że może uda mi się wyzdrowieć. Po częściowym usunięciu guza, rozpocząłem radio i chemioterapię tabletkową

- pan Tomasz opowiada, jak po tej terapii wrócił do normalnego życia z przeświadczeniem, że udało mu się wygrać z tą potworną chorobą. I nadzieją, że już więcej nie będzie musiał się z nią zmierzyć. Jednak rutynowa kontrola wykazała wznowę.

Załamałem się, bo wiem, co to oznacza. Mój świat się zawalił, ale powiedziałem sobie, że nie poddam się bez walki, za bardzo kocham życie i swoją rodzinę

wspomina mobilizację w tak trudnym momencie. Był przekonany, że sam sobie poradzi, że nie będzie musiał nikogo prosić o pomoc. Niestety koszty leczenia są tak duże, że jego rodziny już na to leczenie nie stać. 

Jestem na rencie, czuję się coraz słabszy. Moja żona nie jest w stanie się mną zająć, gdyż ciężko pracuje na dwie zmiany, żeby zarobić na dom i moje leczenie

– nie ukrywa głogowianin. Błaga o wsparcie jego zbiórki chociaż symboliczną złotówką lub jej udostępnienie. Wierzy, że razem możemy wszystko. Na pewno możemy pomóc. 

Zbiórka pana Tomasza  i wszystkie szczegóły na siepomaga.pl.