Chciałabym podziękować każdemu z Was za nieustanne wsparcie, modlitwę i myśli, które kierujecie w stronę Piotrusia każdego dnia – napisała zastępcza mama Joanna Krell do wszystkich darczyńców, którzy wsparli jej zbiórkę na rzecz bitego przez rodziców 11 – tygodniowego Marcinka – a teraz już Piotrusia – z Przemkowa.
[ZT]155585[/ZT]
Zbiórkę na stronie internetowej zorganizowała na platformie Szczytny Cel przyszłą rehabilitację, gdyż wszystko wskazuje, że chłopiec będzie trwale niepełnosprawny. Już się zakończyła. Zebrano w sumie ponad 150 tysięcy złotych.
Dzięki Waszej Hojności i zaangażowaniu, udało nam się zebrać fundusze, które pozwolą zapewnić Piotrusiowi wszystko, czego potrzebuje, i dać mu szansę na lepsze jutro. Zbiórka została zakończona, gdyż uzbierana suma pozwoli nam na długotrwałe wsparcie, zapewniając mu to, na co zasługuje
- napisała zastępcza mama. Poinformowała także, ze 19 kwietnia odbyła się rozprawa sądowa, która zakończyła się zgodą na zmianę imienia chłopczyka oraz pozbawieniem władzy rodzicielskiej wraz z całkowitym zakazem kontaktów. Chłopczyk miał na imię Marcin – tak jak jego ojciec – oprawca. Na wniosek rodziny zastępczej teraz jest Piotrem.
[ZT]154780[/ZT]
Rodzina zastępcza poinformowała także, że zabrała Piotrusia ze szpitala do domu.
Dzięki wsparciu wspaniałych ludzi w pokoju czekał na niego niezbędny sprzęt medyczny, bez którego nie mógłby funkcjonować. W tym szczególnym dniu towarzyszyli nam lekarz i pielęgniarka z "Formuła Dobra " Hospicjum dla Dzieci Dolnego Śląska. Nasze maleństwo, mimo trudności walczy każdego dnia, a chociaż diagnozy(inne padaczki, uraz śródczaszkowy z długotrwałym okresem nieprzytomności, urazowy obrzęk mózgu, uszkodzenie mózgu z niedotlenienia niesklasyfikowane gdzie indziej, tracheostomia, gastrostomia, kurczowe porażenie mózgowe) są poważne, staramy się być optymistami i wierzyć, że możemy zaoferować mu jak najlepszą opiekę
- poinformowała pani Joanna.
Także jako mama zastępcza zaapelowała do wszystkich obywateli, aby otworzyli oczy i uszy na znaki niedoli innych, nie wahali się reagować.
Nawet jeśli wydaje się nam, że nasze podejrzenia są bezzasadne, lepiej dzwonić i reagować, niż później żałować. Niestety, wciąż dochodzą do nas informacje o przypadkach maltretowania i znęcania się nad dziećmi. Jest to przerażająca rzeczywistość, z którą musimy się zmierzyć. Dlatego też apeluję o szybką reakcję na każdy taki przypadek, abyśmy mogli skutecznie zapobiec dalszym tragediom. Każde zgłoszenie może uratować życie i przynieść ulgę cierpiącemu dziecku
- powiedziała.
Rodzice 11 – tygodniowego Marcinka i jego starszego brata, Monika M. (34 l.) i Marcin G. (40 l.), zostali zatrzymani 4 marca, gdy przyjechali do szpitala w Zielonej Górze, gdzie w ciężkim stanie trafiło ich dziecko. Wcześniej szpital powiadomił policję, że było najprawdopodobniej bite. Rodzice na trzy miesiące trafili do aresztu, a prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie znęcania się przez nich nad dziećmi – dwoma synkami w wielu 11 tygodni i 2 lat. U młodszego z chłopców stwierdzono obrażenia w okolicach głowy i klatki piersiowej. Obaj chłopcy decyzją sądu trafili do rodzin zastępczych.
(DN)
Głogowianka07:40, 04.05.2024
5 0
Gdzie byli sasiedzi i rodzina?? Naprawde nikt NIC nie widzial i nie slyszal? 07:40, 04.05.2024
Głogowianin 08:23, 04.05.2024
3 0
Mało mało mało.... Głogowianie stać was na więcej ;) Piotruś aniołku walcz !! 08:23, 04.05.2024
Tata 08:24, 04.05.2024
3 0
Nie mogę pojąć .... :( obcemu ciężko krzywdę zrobic a co dopiero własnemu dziecku ;( 08:24, 04.05.2024
Pszczółka 13:10, 04.05.2024
2 0
Biedne dzieciaczki. Płakać się chce. A tych zwyrodnialców ukarać surowo. 13:10, 04.05.2024
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz