Jest wniosek o odroczenie kary dla jednego ze skazanych za trujące beczki z Głogowa

Surowy wyrok na braci odpowiedzialnych za urządzenie nielegalnego składowiska trujących odpadów przy ul. Południowej w Głogowie oraz tego, które spłonęło w Jakubowie zapadł 26 marca br. Od tego czasu jest prawomocny, ale skazani nie siedzą w więzieniu. Dlaczego?

[ZT]155280[/ZT]

Przypomnijmy, że proces sądowy zakończył się wyrokiem pierwszej instancji przed Sądem Rejonowym w Głogowie w kwietniu zeszłego roku.

Dopiero w marcu br. zapadł wyrok drugiej instancji – przed Sądem Okręgowym w Legnicy. Od razu był prawomocny. Wśród skazanych są dwaj bracia z podgłogowskiej miejscowości, z których jeden został skazany na sześć lat więzienia, a drugi na rok (oprócz tego są ogromne kary finansowe). Mamy już maj, lecz na razie wyrok nie został zrealizowany z powodów technicznych.

We wtorek najpóźniej trafi do Sądu Rejonowego w Głogowie

– zapewnił nas Marek Poddębniak, wiceprezes Sądu Okręgowego w Legnicy, kilka dni temu. Jak się dowiedzieliśmy, to zostało dotrzymane, faktycznie akta tej sprawy trafiły wreszcie do Głogowa (7.05.).

Sędzia Marek Poddębniak wytłumaczył, że sąd z Legnicy pisał uzasadnienie wyroku, dlatego to tak długo trwało. Po zakończeniu niezwłocznie przekazał akta sądowi głogowskiemu, który wydał wyrok w pierwszej instancji (podtrzymany niemal w całości). I to ten sąd ma się zająć jego realizacją, czyli m.in. skierowaniem braci do zakładu karnego w celu odbycia wyroku skazującego. Podobno ma to zostać wykonane niezwłocznie.

Jednak, jak nas poinformował sędzia Marek Poddębniak, obrońca jednego z oskarżonych wniósł o odroczenie wykonania kary. Wniosek ten będzie rozpatrywany.

(DN)