Zamknij

Takie historie się zdarzają! Szczęśliwe jak w bajce zakończenie rodzinnego dramatu w Głogowie

09:55, 15.08.2024
Skomentuj

Tadeusz Nowaczyk (70 l.) wiele lat temu stracił rodzinę i dach nad głową. Córka, która mieszka w Irlandii, znalazła w internecie odcinek programu “Interwencja” nagrany w Głogowie 13 lat temu po artykule w “Głosie Głogowa”. Opisaliśmy wtedy, jak pan Tadeusz, przy okazji miejskiej akcji sprzątania świata, został bezdusznie wyrzucony z bunkru na Ostrowie Tumskim, w którym żył od 13 lat. Jego rzeczy wywieziono na wysypisko śmieci, a psa do schroniska. Znów stracił wszystko. Przetrwał kolejne 13 lat.

Najważniejsze, że się znalazł, że żyje!

– cieszy się pani Agnieszka, przytulając odzyskanego ojca.

Myślałem, że już nic szczęśliwego mnie nie czeka

– mówi mężczyzna ze łzami w oczach. Już nie pamięta, od ilu lat jest bezdomny. Od teraz już nie będzie samotny. 

Ponad 30 lat temu po rozstaniu jego partnerka zabrała dzieci i zabroniła mu kontaktów. Później zabroniła też dzieciom. Nie mieli o sobie żadnych wieści. 

Rozmawiałam z siostrą, myślałyśmy o naszym dzieciństwie, co z Tadeuszem. Wpisałam w Google jego nazwisko i wyskoczyła cała interwencja

– pani Agnieszka opowiada, jak wpadła na ślad ojca.

Dla mnie i dla siostry to był duży szok, bo przez tyle lat mogliśmy się odnaleźć, mogliśmy mieć ze sobą kontakt

– żałuje. Nie miała pojęcia, co się działo z ojcem, w jakiej jest sytuacji.

Jak się dowiedziałam to było takie przeżycie, że nie mogłam jeść ani spać, ta sytuacja nie dawała mi spokoju

– opowiada, jak zaczęła go szukać w Głogowie, jej znajomi pytali bezdomnych, czy go nie widzieli. Dowiedziała się, że ktoś go spotkał przy skupie złomu. Znalazła w internecie adres i zadzwoniła tam, a właściciel po prostu dał do telefonu jej ojca.

Popłakaliśmy się. Jak usłyszałam jego głos, jak powiedział, że cały czas myślał o nas i cały czas tęsknił. Mówiliśmy „kocham cię”. I z dnia na dzień zaczęłam myśleć, jak tu przylecieć

– opowiada wzruszona. Wysłała na złomowisko kolegę z jedzeniem i owocami dla ojca. W końcu zostawiła wszystko i przyjechała, by mu pomóc, zapewnić bezpieczne życie. Może uratować. Nie ma wątpliwości, że jej ojciec na to zasługuje.

Gdy spotkali się po raz pierwszy na żywo, rozpoznali się od razu.

Widzieliśmy się już na kamerce, bo koleżanka podjechała na złomowisko i dała tatę na kamerkę w telefonie

– opowiada pani Agnieszka. Dla obojga to było przeżycie, które trudno opisać słowami. Trudno nawet mówić bez łez.

Trzydzieści parę lat...

– mówi szczęśliwy pan Tadeusz, patrząc na swoją piękną córkę i na drugą, na zdjęciach. 

Obie są piękne

– dodaje. Jego druga córka mieszka w Anglii. Ma dwoje dzieci, a on wnuki. 

Pamiętam, że miał ciemne włosy i oczy niebieskie. Z bródką, postawny, wysoki

– tak pani Agnieszka zapamiętała ojca, choć była malutka, gdy widziała go po raz ostatni. Nie może się pogodzić, że miał tak ciężkie życie, spotkało go tyle złych rzeczy, wiele razy był okradany i pobity. Razem poszli do MOPS-u, by dowiedzieć się, jaką pomoc może dostać jej ojciec, chcą złożyć podanie o mieszkanie socjalne dla niego, kompletują dokumenty dla ZUS-u. Zmobilizowała do pomocy dalszą rodzinę. Kupiła mu telefon, by mieli kontakt, bo trzy poprzednie mu ukradli. Dla córki najważniejsze, by był bezpieczny. 

Znajomi mają firmę w Nielubi i zaproponowali, by przyszedł tam na stróża

– mówi pani Agnieszka. Przeraziła się, gdy przyznał, że ostatni raz miał badania krwi 50 lat temu. Wie, że jej ojciec jest bardzo samodzielny i jakoś sobie radzi.

Jak mało człowiekowi potrzeba do szczęścia, podstawowe rzeczy

– dziwi się córka. MOPS potwierdza, że dotąd pan Tadeusz nie chciał żadnej pomocy. W ostatnim czasie ośrodek stracił go z oczu i nie wie, gdzie przebywa. Mężczyzna skończył 70 lat i nadal pracuje, ale to już poważny wiek.

To rozsądny i dobry człowiek

– mówi Arkadiusz Juras, właściciel złomowiska, do którego 1,5 roku temu trafił pan Tadeusz, gdy znów nie miał się gdzie podziać. Znał pana Tadeusza, bo przyjeżdżał tam ze złomem od wielu lat.

Zapytał, czy może przenocować i został do dziś, pomaga na złomowisku

– dodaje. Pan Tadeusz pragnie życia w spokoju. Nie ukrywa, że dotąd było gehenną. Wybrał się z córką nad Odrę, by jej pokazać miejsca, w których żył.

Gdy po raz pierwszy pisaliśmy o panu Tadeuszu 13 lat temu, w bunkrze mieszkał już od 13 lat wśród życzliwych ludzi z ul. Dobrej. Wszyscy byli wstrząśnięci, gdy został stamtąd bezwzględnie wyrzucony. Jego historia wywołała wielkie oburzenie nie tylko w Głogowie, ale i w Polsce. Wiele osób chciało mu pomóc. Pan Tadeusz odzyskał psa. Po jakimś czasie wrócił do bunkra, a jesienią 2022 r. historia się powtórzyła. Znów go wyrzucono w asyście policji, jak przestępcę.

Fadroma przyjechała i wszystko zniszczyli

– wspomina. To wtedy trafił na złomowisko. Tam znalazła go córka. Już wróciła do Irlandii, ale codziennie rozmawiają przez telefon.

To naprawdę kochany i wartościowy człowiek

– mówi pani Agnieszka. To dopiero początek zmian w jego życiu. 

(GH) 

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

IzoIzo

4 2

Co za opowieść znalazła się zagraniczna córka a nawet dwie i w obawie,że ojciec stary może potrzebować alimentów postanowiły mu zabezpieczyć mieszkanie pomoc z MOPSU .a nawet emeryturę z ZUSu.Aco kochane córeczki dadzą mu od siebie. zdjecie w portalu lub gazecie,

11:14, 15.08.2024
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

anmoanmo

4 0

Racja a gdzie były tyle lat, czy nie moga zabrac ojca do siebie i dac mu opieke do konca jego dni.

12:26, 15.08.2024

Obywatel Obywatel

2 3

Każdy jest Panem swego losu.
Jak łatwo wymagać coś od kogoś.
NIE HEJTUJ NIE WIESZ CO CIE W ZYCIU CZEKA

16:24, 15.08.2024

JAJA

6 1

NIE MOGE W TO UWIERZYĆ , ŻE MIASTO GŁOGÓW MA PONIEŚC KONSEKWENCJE BEZTROSKIEGO ŻYCIA PANA TATUSIA I SKRUSZONYCH CÓRECZEK.LEPIEJ PÓŻNO NIŻ WALE ALE TAKI ROZGŁOS DO CZEGO POTRZEBNY DO OSIĄGNIĘCIA DARMOWEGO MIESZKANIA.SAMI PISZECIE ,ŻE PAN TATUŚ TO OKAZ ZDROWIA, CO WIDAĆ NA ZDJĘCIU, A NIE MA MIEJSCA W DOMU UKOCHANYCH CÓRECZEK DLA KOCHANEGO TATUSIA

15:18, 15.08.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%