Prokuratura zapowiedziała zakończenie śledztwa w sprawie znęcania się rodziców z Przemkowa nad dwoma synami: 3 – miesięcznym Marcinem i półtorarocznym Filipem. Za tydzień zarówno matka, jak i ojciec, mają się zapoznać z aktami sprawy.
Rodzice z Przemkowa: Monika M. (34 l.) i Marcin G. (40 l.) zostali zatrzymani i aresztowani na trzy miesiące w marcu 2024 roku. Po tym, jak stawili się w szpitalu w Zielonej Górze u swojego 11 – miesięcznego synka, który trafił tam w bardzo ciężkim stanie.
[ZT]154647[/ZT]
Od tamtej pory prokuratura bada, czy maltretowali dzieci: prowadziła śledztwo dotyczące znęcania się przez nich nad dwoma synkami w wieku 11 tygodni i 1,5 roku. Potworne obrażenia głowy i klatki piersiowej stwierdzono u tego młodszego, przez kilka miesięcy dziecko przebywało w szpitalu. Podobnie jak jego brat, zostało przekazane pod opiekę do pieczy zastępczej i niestety zmarło 20 maja. Prokuratura zaostrzyła wtedy zarzuty wobec matki i ojca: to już nie „tylko” znęcanie się nad nimi, lecz dokonanie przez nich zabójstwa Marcinka.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Głogowie, ale o jego przebiegu poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz. Zapowiedziała, że dobiega ono końca, gdyż za tydzień mają być przeprowadzone czynności końcowe, związane z zapoznaniem rodziców ze zgromadzonym dotychczas materiałem dowodowym. Oboje wyrazili chęć wzięcia udziału w tej procedurze. Matka dzieci ma się zgłosić do prokuratury z wolnej stopy, natomiast ojciec zostanie przywieziony z aresztu, w którym nadal przebywa. Został mu przedłużony do 24 lutego.
Ojciec dzieci był przez wiele tygodni na obserwacji psychiatrycznej. Ponieważ wcześniej był leczony psychiatrycznie, więc spodziewaliśmy się, że z uwagi na to mógł tego przestępstwa dopuścić się będąc niepoczytalnym. Ta obserwacja psychiatryczna doprowadziła biegłych do wniosku, że był poczytalny, czyli zdrowy, i nie miał ograniczonej lub zniesionej poczytalności. A zatem może odpowiadać za przestępstwo
- poinformowała prokurator Liliana Łukasiewicz. To nie jest jednak jedyny wątek sprawy, gdyż wyłączono do odrębnego postępowania materiały dotyczące tego, czy nie doszło do tzw. przestępstw urzędniczych, czyli niedopełnienia obowiązku przez osoby z instytucji, które miały sprawować pieczę nad tą rodziną.
Rodzina mieszkała w Przemkowie na osiedlu Karpie, wynajmowała mieszkanie w kilkurodzinnym budynku. Wszyscy w tej miejscowości wiedzieli, że źle się w niej dzieje: powszechnie było wiadomo, że rodzice razem z dziećmi chodzą po śmietnikach i zbierają odpadki. Wątek instytucji, które powinny się zainteresować tą sytuacją albo zainteresowały się, lecz nie działały - w formie śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązków niedawno został przekazany do Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Postępowanie jest w toku, zostało przedłużone. Zabezpieczyliśmy dokumentację, a także prokurator zaplanował przesłuchanie szeregu osób
- zapowiedziała prokurator Liliana Łukasiewicz.
(DN)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz