Najstarsza mieszkanka gminy Pęcław to Helena Gusta z Kotowic. Właśnie skończyła 97 lat. 6 kwietnia miała urodziny. - Trudno się mówi – podsumowuje.
Pani Helena przyznaje, że się nie spodziewała. Takie długie życie jest jej pisane... Pamięta i te trudniejsze momenty, i te szczęśliwsze. Jednych i długich przeżyła sporo, bo jako dziecko i młoda dziewczyna musiała się wykazać siłą i bardzo wcześnie zacząć sobie sama radzić.
Mieszkaliśmy w wiosce Poręba w powiecie opoczyńskim. Mamę straciłam, jak miałam 16 lat. Umarła przy dziecku. Zostało nas siedmioro dzieci i każdy musiał sobie sam radzić. Ojciec się ponownie ożenił, a my musieliśmy szukać chleba po świecie. Ciężko było, ale jakoś sobie dałam radę. Pracowałam po PGR – ach
– opowiada pani Helena. Męża poznała jeszcze jako mała dziewczynka, mieszkał w sąsiedniej wiosce.
Chodziliśmy do jednej szkoły. Zawsze mi mówił, że jak on chodził do trzeciej klasy, a ja przyszłam do pierwszej to mnie sobie upatrzył. Potem w dorosłym życiu się znów spotkaliśmy
– opowiada.
Pięć lat mieszkali w Osetnie. - A w 1960 roku tutaj do Kotowic przyjechaliśmy, z mężem i dwoma synami. Bardzo nam się tu spodobało. Trzeba się było co prawda ciężko napracować, bo pracowaliśmy w PGR – ze, ale chodziliśmy z mieszkańcami odpoczywać na wał. Wszyscy tam się spotykali i było wesoło. Teraz na wiosce się nikogo nie widzi. Szkoła była na miejscu, w Kotowicach, więc nasze dzieci nie musiały chodzić nigdzie daleko, a w starszych klasach do Wietszyc i do Białołęki, to już trochę dalej. A potem do Głogowa dojeżdżały – opowiada pani Helena. Miała sześcioro dzieci.
- Została mi dziś trójka – wzdycha pani Helena. Jeden z synów mieszka z panią Heleną w Kotowicach. Ma także 16 wnuków, 24 prawnuki oraz 1 praprawnuka. Cały jej pokój jest ozdobiony ich zdjęciami.
Babcia jest bardzo sprawna. Jeszcze niedawno wszystko robiła w domu. Ostatnio trochę się pochorowała i jej zabraniam. Muszę ją pilnować, bo jest bardzo energiczna i rwie się do pracy
– opowiada Marcin Gusto, a babcia przyznaje, że bardzo dobrze się nią opiekuje.
Niestety, niedawno przeszłam zapalenie oskrzeli, a potem zapalenie płuc. Przez tydzień byłam w szpitalu. Nie mogę po tym dojść do siebie – przyznaje Helena Gusto. - Zanim zachorowałam, w domu wszystko robiłam. Gotowałam, prałam i sprzątałam. Teraz wnuczek musi wszystko robić
– mówi.
Chwali, że jej jest teraz dobrze, żeby tylko zdrowie dopisywało. - Teraz tutaj ja rządzę chłopami – mówi zadowolona, mając na myśli, że rządzi synem i wnuczkiem.
Odwiedziła ją wójt gminy Pęcław Dorota Jewniewicz oraz jej zastępca Julita Krzykała. Była także sołtys Kotowic Zofia Delida i rada sołecka. Prezenty rozłożyła na stole.
(DN)
foto: UG Pęcław, DN
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz