Zamknij

To już ostatnie dni przed maturą! W Głogowie trwają ostatnie przygotowania

09:35, 01.05.2025
Skomentuj

Już po majowym weekendzie rozpoczynają się egzaminy maturalne. Pierwszy, pisemny z języka polskiego, 5 maja. Sprawdzamy, jak przygotowywali się do matury dawniej, a jak dziś.

Matura dawniej i dziś: to dwie perspektywy, ale jedno wielkie wyzwanie.

Co roku, gdy zbliża się matura, powraca pytanie: czy kiedyś było łatwiej? A może trudniej? Czy dawne egzaminy wymagały więcej wiedzy, czy raczej lepszego przygotowania? Jedno nie ulega wątpliwości – to były zupełnie inne czasy. I zupełnie inne matury.

- Zdawałem w 1983 roku - opowiada Wojciech Janisio, doświadczony polonista i dyrektor szkoły – Zespołu Szkół Ekonomicznych w Głogowie.

Dziś uczniowie mają dostęp do mnóstwa pomocy w różnej formie. Wręcz jest tego za dużo

– mówi z lekkim przekąsem Wojciech Janisio. Opracowania, repetytoria, korepetycje, masa filmików w internecie... Ale nie zawsze ich jakość idzie w parze choćby z treścią lektur. Niektóre pomoce są drogie i mało wartościowe.

Można powiedzieć, że wokół matury rozwinęło się pasożytowanie

– dodaje z nutą goryczy. Sam kończył technikum budowlane w Legnicy – jedną z topowych wtedy szkół w regionie.

Tato namówił mnie na budowlankę, chciał, żebym został architektem. To była prestiżowa szkoła, a matura to… prawdziwe wyzwanie!

- wspomina, że w latach 80. uczniowie bazowali głównie na własnych notatkach. Podręczniki, choć istniały, były pisane trudnym, niemal akademickim językiem. Nie było kompendiów, gotowych streszczeń.

Nie było YouTube'a ani TikToka, ani w ogóle internetu…

19 – latki Angelika Nowak i Aleksandra Duda mają ten najważniejszy w życiu egzamin już po długim weekendzie.

Dziś uczymy się z internetu, powtórki robimy z TikToka, YouTube’a. W matematyce pomaga Matemax, taki pan, który tłumaczy krok po kroku, jak rozwiązywać zadania

– mówi Angelika Nowak. Aleksandra Duda dodaje, że korzysta też z korepetycji i przyznaje: TikTok to również skarbnica krótkich, przydatnych filmików. Dziewczyny codziennie poświęcają około dwóch godzin na naukę. Ćwiczą też tzw. pytania jawne do matury ustnej z języka polskiego – 67 tematów, które trzeba znać na wylot. – To przyda się również przy pisaniu rozprawki – uważają.

W moich czasach wystarczyło napisać dwa pisemne egzaminy na piątkę i miało się maturę z głowy

– mówi Wojciech Janisio. Sam zdobył najwyższe oceny z polskiego i matematyki. Ale chciał więcej – przystąpił także do egzaminu ustnego z fizyki (też dostał piątkę), bo planował studiować na Wojskowej Akademii Technicznej. Ostatecznie wybrał polonistykę i został nauczycielem.

Pamiętam, że na maturę trzeba było mieć coś na szczęście

– opowiada z uśmiechem. Bo w jego czasach modne były czerwone majtki. Dziś dziewczyny nakładają czerwone podwiązki ze studniówki. A ściągi? Zawsze były obecne, choć dziś to już ryzykowna sprawa.

Kiedyś pisało się je ręcznie, drobnym maczkiem. Były zrolowane albo złożone jak harmonijka, czasem miały kilka metrów!

– śmieje się dyrektor. – Ale w tym też była metoda – pisząc ściągi, uczeń się uczył utrwalał wiedzę. Ściągi chowano też w kanapkach, wszywano w ubrania.

Mój kolega miał cały komplet pod marynarką, posortowanych według epok

– wspomina dyrektor Janisio. Dzisiejsi maturzyści nie mają tak łatwo. Na salę nie wolno wnosić telefonów ani elektronicznych zegarków.

Smartwatche to nowy trend w ściąganiu, ale nauczyciele dobrze o tym wiedzą

– mówią dziewczyny. – Na papierowe ściągi też raczej dziś nikt się już nie odważy.

W latach 80. w sali egzaminacyjnej nie było żadnych pomocy. Zero słowników.

Wzory matematyczne trzeba było znać na pamięć. Cztery błędy ortograficzne w wypracowaniu oznaczały oblanie matury pisemnej z języka polskiego. Nawet same przecinki mogły pogrążyć maturzystę.

Do dziś pamiętam, że 15 do kwadratu to 225

– śmieje się pan Wojciech.

Na matematyce miałem tylko małą karteczkę ze wzorami, których nie mogłem zapamiętać. Ale z polskiego – absolutnie żadnych ściąg!

- zapewnia, że największą pomocą było dla niego... zdjęcie dziewczyny na ławce.

I bukiet fiołków od niej. To dało mi siłę. Pisało mi się świetnie

– opowiada z uśmiechem. Ta dziewczyna jest dziś jego żoną.

5 maja rozpoczynają się egzaminy. – Najbardziej stresujemy się ustnym – przyznają Angelika i Aleksandra. Ale jak pokazuje historia – każda matura jest trudna. I każda jest do zdania.

(DN)

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%