Jesienią minie pięcioletni zakaz zmian na bulwarze i będzie można coś postawić. Co planuje miasto i czego pragną mieszkańcy Głogowa?
Wygląda na to, że najbardziej pożądany przez głogowian byłby plac zabaw. Świadczą o tym kolejne interpelacje składane przez radnych Głogowa od poprzedniej kadencji. I chyba się doczekamy tej atrakcji dla dzieci, może nawet nie aż tak skromnej.
Gigantyczna budowa Bulwaru Nadodrzańskiego zakończyła się jesienią 2020 roku. Już zdążyliśmy zapomnieć, że było tam księżycowe pustkowie, pagórkowate gruzowisko porośnięte samosiejkami. Najpierw, po wycięciu chaszczy i wywiezieniu gruzu, od strony mostu odsłonił się widok na bajkową starówkę. Później kamienice stały się już tylko kolorowym tłem dla bulwaru. Odzyskanie tego miejsca kosztowało blisko 24 mln zł, z tego ponad 16,5 milionów z dofinansowania zewnętrznego. Rewitalizacja objęła 3,5 ha terenu.
Ogromna płaska przestrzeń kusi i podsuwa pomysły, zwłaszcza w palącym słońcu i gdy dzieci zaczynają się nudzić. Wkrótce skończą się rygory projektu zabraniające wprowadzania zmian, którym niechętny jest też konserwator zabytków.
Dotąd stały na przeszkodzie realizacji wniosków mieszkańców, przekazywanych przez radnych Głogowa. Najczęściej dotyczyły postawienia urządzeń zabawowych dla dzieci, bo za jedyną atrakcję mają trzy małe trampoliny i fontanny latem. Brakuje też zadaszonego miejsca, by się schronić przed słońcem i w cieniu nakarmić dziecko.
Ostatnio o postawienie zabawek dla dzieci w okolicy trampolin w imieniu mieszkańców Starego Miasta wnioskowała radna Marta Wojtysiak.
Jest powszechnie znana opinia Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków co do placu zabaw na terenie bulwaru, ale mieszkańcy swój wniosek argumentują jasno i wprost: miasto jest dla mieszkańców
– radna dodała, że wystarczy postawić plac zabaw podobny do tego przy marinie.
Po okresie trwałości projektu, w październiku 2025 roku, będą możliwe zmiany sposobu zagospodarowania terenu
– prezydent Głogowa Rafael Rokaszewicz zapowiada, że po uzyskaniu zgody konserwatora postawienie placu zabaw będzie możliwe.
Co jeszcze?
Marzy mi się tężnia na bulwarze. Jak urosną drzewa, to zieleni będzie tu więcej, bo jeszcze jest trochę betonowo. Ale jest potencjał. Już jest ładnie, czysto, w miarę zadbane, wyplewione. Więc jest miejsce, gdzie chce się przejść. Wnuczka uwielbia trampoliny
– mówi Ewa Rojek.
Na bulwar często przyjeżdżają Ela i Tomasz z rodziną.
Dzieci od razu biegną na trampoliny. Jakiś plac zabaw też by się tu sprawdził, zwykłe huśtawki, więcej atrakcji. Hamaczki były fajne, ale młodzież zniszczyła. Co jeszcze? Tu i tak jest fajnie. Z tego co było kiedyś, a co jest teraz, to i tak jest super
– oceniają.
O plac zabaw prosi też Marlena Piasecka, mama trzylatka.
Na Starym Mieście i w pobliżu tak naprawdę nie ma super fajnego placu zabaw. Trzeba jeździć na osiedla. Jest bardzo dużo dzieci i czasami mają tylko trampoliny, gdzie też jest ruch i czekają. Tylko tego tutaj brakuje, reszta jest. Jest ładnie, jest gdzie usiąść, jest trawa. Nie musi być przepychu, bo chodzi o przestrzeń. Drzewa urosną, będzie cień, tylko jeszcze plac zabaw
– mówi pani Marlena.
Miasto ma plany
Kilka nowych elementów udało nam się już wprowadzić, między innymi rzeźbę Uniwersum Głogowskie czy makietę Twierdzy Głogów. Są plany, aby rozwijać i dokładać kolejne elementy na bulwarze, jednak za wcześnie, aby o tym mówić
– dodaje prezydent Rafael Rokaszewicz.
0 1
Nie można wprowadzać zmian przez 5 lat , ale dziwna instalacja, kontrowersyjnej urody, za ponad 50 tys. zł, mogła się tam pojawić.