Głogowianie ratują klub na Ukrainie. Ruszyła internetowa zbiórka

Pogoń Lwów na krawędzi. Głogowska fundacja bije na alarm: Potrzebują 400 tys. zł, by klub przetrwał.

Bez wsparcia klub może zniknąć z mapy. Fundacja z Głogowa – zresztą założona wiele lat temu, by wspierać ten klub, apeluje o pomoc. To walka o historię, sport i polskość na Ukrainie. – Sytuacja jest trudna, jest dramatyczna – nie ma wątpliwości Michaela Vasicek, prezeska Fundacji Pogoń Lwów.

Pogoń Lwów to symbol przedwojennej potęgi sportu, kolebka polskiej piłki nożnej. Klub założony jeszcze w XIX wieku, czterokrotny mistrz Polski w piłce nożnej, dziś znów walczy – nie o puchar, ale o przetrwanie. I to dosłownie. Nie otrzymał m.in. rządowego wsparcia. Brakuje aż 400 tys. zł. W trakcie wojny sponsorzy zniknęli z dnia na dzień.

A właśnie Pogoń jest miejscem, gdzie dzieci i młodzież – często z polskich rodzin – mogą trenować, bawić się i zachować kontakt z ojczystym językiem. Fundacja Pogoń Lwów coraz głośniej woła o pomoc.

– Bez pieniędzy na podstawowe funkcjonowanie – boiska, zaplecze, transport – cała działalność staje się niemożliwa. A to kosztuje. Mamy tygodnie, nie miesiące – mówi Marek Horbań, współzałożyciel fundacji.

Pogoń to nie tylko drużyna seniorów grająca dziś na czwartym poziomie rozgrywkowym na Ukrainie. To przede wszystkim szkółka piłkarska, w której trenują dzieci z polskich szkół i parafii. To młodzieżowe drużyny i pierwsza drużyna z polskimi zawodnikami.

– Na Ukrainie ludzie walczą o przetrwanie. Dlatego liczymy na wsparcie z Polski – instytucji, firm, ale też osób prywatnych. Dla wielu dzieci to jedyne miejsce, gdzie mogą czuć się jak u siebie – mówić po polsku, grać w barwach Pogoni i rozwijać się – podkreśla Michaela Vasicek.

Trwa internetowa zbiórka. Na ten moment na ich koncie, właśnie z darowizn, ponad 53 tys. zł. Każdy może pomóc Pogoni: TUTAJ.
(MK)