Zamknij

Nie jestem ciągnikowym piratem! Kontrowersyjna jazda pod Głogowem [FOTO]

. 07:30, 19.08.2025
2

40-letni Krzysztof Feigiel z Przedmościa od dwóch tygodni żyje w niepewności i poczuciu niesprawiedliwości. Po wypadku ciągnikiem w Grębocicach policja miała sugerować, że jechał zbyt szybko. - Zrobili ze mnie pirata tylko dlatego, że mam porządny, nowoczesny traktor. Nie przyjmę żadnego mandatu do czasu sprawiedliwego rozpatrzenia mojej sprawy - zapowiada rolnik.

[FOTORELACJANOWA]7804[/FOTORELACJANOWA]

Do groźnego zdarzenia doszło w niedzielę (27.07) na skrzyżowaniu w Grębocicach. Pan Krzysztof jechał ciągnikiem marki New Holland z dwiema przyczepami w kierunku Świnina. - To sezon żniwny. Inne ciągniki wożą zboże, które często spada z przyczep na drogę. Ja wpadłem w rozsypane ziarno, poślizgnąłem się i ciągnik mnie obrócił - relacjonuje Krzysztof Feigiel.

Kłopot na kłopocie

Skutki kolizji były poważne: uszkodzona felga i opona w maszynie, zarysowania lakieru, a u kierowcy - rozcięty łuk brwiowy. - Od godziny 15.00 do 22.30 siedziałem na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Głogowie, czekając na szycie rany. Cały czas myślałem, co się dzieje z moim ciągnikiem pozostawionym na skrzyżowaniu - opowiada traktorzysta. Już kilka godzin po zdarzeniu policja z Polkowic opublikowała komunikat. - 40-letni mężczyzna kierujący ciągnikiem zjechał na pobocze i pojazd obróciło. Według wstępnych ustaleń poruszał się z dość dużą prędkością - potwierdza mł. asp. Bartosz Łopatka, zastępca oficera prasowego KPP w Polkowicach.
Rolnik nie kryje irytacji: - Moim ciągnikiem można jechać szybciej niż starym Ursusem, ale to nie znaczy, że pędziłem. Policjanci z Polkowic nawet mnie wtedy nie wysłuchali, bo już jechałem karetką. Teraz wzywają mnie na przesłuchanie i mówią o brawurze. Feigiel zarzeka się, że problemem nie była prędkość, lecz warunki na drodze. - Wystarczy, że spadnie trochę zboża z innej przyczepy i każdy może wywinąć orła. To losowe zdarzenie, a nie żadna piracka jazda - przekonuje.

Sprawa do Głogowa

Traktorzysta od początku chciał, aby jego sprawą zajęła się policja w Głogowie. - Mam większe zaufanie do „naszych” funkcjonariuszy. W Polkowicach od razu mnie osądzono – stwierdza. I co ciekawe, jego życzenie może być dość łatwo spełnione.

- Przede wszystkim chciałam zaznaczyć, że warto mieć zaufanie do wszystkich policjantów, bez względu na to, czy jest to Głogów, czy nasi koledzy z Polkowic - zastrzega mł. asp. Natalia Szymańska, oficer prasowy KP Policji w Głogowie. - Nie ma problemu, aby dokumentacja trafiła do Głogowa. Przesłuchamy pana Krzysztofa i - tak samo, jak zrobiłaby to sąsiednia komenda - uczciwie przeanalizujemy sprawę - zapewnia.

Tymczasem traktorzysta podkreśla, że nie ucieka od odpowiedzialności.

- Jeśli okaże się, że popełniłem błąd, to przyjmę rozsądny mandat, ale nie pozwolę, by nazywano mnie piratem. A do kolegów kierowców mam apel: uważajcie na skrzyżowaniach i rondach. Zboże, kamienie, piach - to wszystko może sprawić, że nawet najlepszy sprzęt nie utrzyma się w ryzach - podsumowuje.

Polkowicka policja deklaruje przekazanie dokumentacji do Głogowa. Pan Krzysztof zostanie przesłuchany w najbliższych dniach na terenie głogowskiej komendy.

KD

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (2)

KtosKtos

1 0

No faktycznie jak tira zamyka w scyzoryk to też wina drogi a nie kierowcy. Co on sobie wyobraza? Przeciesz to nie trzeba wiedzy by powiedzieć że nie dostosował prędkości do warunków na drodze czyli przecenił możliwości ciągnika.

07:57, 19.08.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

GoscGosc

0 0

To jest dzialanie polskiego soru ale gdyby tam przyjechal prezes pisu to od razu bylby przyjety

09:14, 19.08.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%