W kościele pw. św. Michała Archanioła w Sławie odbyła się podniosła uroczystość 50-lecia pożycia małżeńskiego. Na pierwszym planie był dawny naczelnik OSP Sława i jego żona, która przez wiele lat zajmowała się księgowością w spółdzielni.

[FOTORELACJANOWA]7811[/FOTORELACJANOWA]

To była wyjątkowa sobota Danuty i Adama Suplickich z Tarnowa Jeziernego. Uroczystości rozpoczęły się od mszy świętej, a zakończyły poczęstunkiem i wspólną zabawą w Pensjonacie „Słoneczko” w Sławie.
Jubilaci pobrali się w 1975 roku i osiedli na ojcowiźnie Adama. – Wówczas rozpocząłem działalność rolniczą, a żona podjęła pracę w księgowości gminnej spółdzielni, w której przepracowała wiele lat – wspomina Adam Suplicki.

Wychowaliśmy dwóch wspaniałych synów oraz córkę. Dziś dzieci nadal prowadzą na ojcowiźnie działalność mięsną, babcia pomaga im w księgowości, a ja jestem na emeryturze, choć wciąż wspieram. A to, że było mnie wszędzie pełno – to prawda – dodaje jubilat.

Strażak z charakterem

– Przez 30 lat byłem naczelnikiem OSP. W tym czasie wyszkoliliśmy wielu strażaków i wybudowaliśmy dużą remizę. Postawiliśmy ją w stanie surowym, później gmina pomogła w wykończeniu. Dziś odbywają się tam różne imprezy przez cały rok. Byłem także jedną kadencję sołtysem – opowiada pan Adam. Z jego inicjatywy we wsi powstał również kościół pw. św. Huberta.

– Spotkaliśmy się z kolegami i postanowiliśmy, że go wybudujemy. Po rozmowie z biskupem zwróciłem się do Nadleśnictwa Sława Śląska, które przekazało nam teren. Ówczesny proboszcz parafii pw. św. Michała Archanioła wsparł finansowo budowę, a myśliwi pomogli w wyposażeniu i ozdobach. Tak powstała świątynia, w której od 14 lat odbywają się Parafiady Myśliwskie – wspomina były naczelnik OSP Sława.

Dziś do kościoła przyjeżdżają myśliwi z całego okręgu. Pan Adam również od 40 lat jest myśliwym. Jednak złote gody skłaniają jego i żonę do refleksji. – Czas trochę zwolnić i w większym spokoju korzystać z życia – przyznaje złota para.

FED KD