W Głogowie rusza sezon grzewczy. Odkręciliście kaloryfery?

Spółdzielnia Mieszkaniowa Nadodrze w Głogowie od dziś odkręca ogrzewanie. Rano będzie nam łatwiej wstać z łóżka. Jest już rozliczenie poprzedniego sezonu. 

Upalny weekend nie wystarczył, by wychłodzone mieszkania zdążyły się nagrzać. A prognozy nie zapowiadają ocieplenia. W najbliższych dniach temperatury w nocy i nad ranem będą poniżej 10 st. C. Nie ma na co czekać. 

Włączamy ogrzewanie, dziś w części węzłów, do jutra na wszystkich. Mamy system sterowania i jak będzie cieplej, to się wyłączą. Weekend nas dogrzał, ale w zeszłym tygodniu temperatury były niskie i budynki przestygły 

- mówi wiceprezes Nadodrza Waldemar Figura. To oznacza, że w mieszkaniach jest po prostu zimno, a wstawanie rano z pościeli jest bardzo nieprzyjemne. Tłumaczy. że nie ma na co czekać i odwlekać decyzję. Zużycie ciepła będzie nieduże, bo jeszcze nie jest tak zimno, a przyspieszenie nieznaczne. Korzyści będą znacznie większe. 

Dzieci już wracają z przedszkola kichające. Kiedy ludzie zaczynają chorować, to wszelkie koszty będą większe - i finansowe, i zdrowotne - niż uruchomieni a ogrzewania wcześniej 

- przypomina Waldemar Figura. Dodaje, że w mieszkaniach będzie zupełnie inny komfort, gdy na zewnątrz jest zimno i duża wilgotność.  

Nie ma co się przed tym bronić, nie możemy sobie pozwolić na czekanie

- wspomina, że w zeszłym roku ogrzewanie zostało włączone 9. października, ale wtedy była piękna złota jesień. 

A jak zapowiada się ten sezon grzewczy? 

Z prognozami czekamy, bo taryfa Energetyki jest dopiero zatwierdzana. Są sygnały, że nie powinno być drożej. Ale zobaczymy po opublikowaniu 

- mówi wiceprezes Nadodrza.

Ma jeszcze jedną ważną wiadomość - w tym tygodniu spółdzielnia zaczyna dostarczać mieszkańcom rozliczenia poprzedniego sezonu grzewczego. Nie ma my się czego bać...

Wbrew pozorom rozliczenie nie wygląda najgorzej, choć sezon był dłuższy. W większości węzłów wypadło w okolicy zera. To oznacza niewielkie dopłaty i zwroty 

- uspokaja. Przewiduje, że rozpoczynający się sezon grzewczy też nie powinien być dla nas droższy. Choć nie ma już tarczy i dopłaty miasta do ogrzewania.

(GH)