Na Żarkowskiej w Głogowie trzeba uważać

Ulica Żarkowska po ulewach zamienia się w jedną wielką kałużę. Mieszkańcy zwracają nam uwagę, że jezdnia zapada się z roku na rok, z miesiąca na miesiąc.

Kiedy pada deszcz, na ul. Żarkowskiej robią się głębokie kałuże. Samochody rozbryzgują je na przechodniów. Tak właśnie bywa w ostatnich dniach, gdy prawie codziennie leje.

Interweniowałem w tej sprawie w urzędzie miasta. Ale bez skutku, nic się nie zmienia

- z naszą redakcją skontaktował się głogowianin, który rozpoczął walkę o naprawę tej drogi. Pisze pisma do urzędu miasta. Dostaje rozczarowujące odpowiedzi.

Odpisał mi zastępca prezydenta Głogowa Piotr Poznański, że na tej drodze kanalizacja jest sprawna. Ale ja się pytam: co z tego, kiedy ta droga jest bardzo nierówna. W czasie ulew zamienia się w rwąca rzekę

- relacjonuje głogowianin.

Najgorszy odcinek jest od skrzyżowania z ul. Rudnowską w kierunku przejazdu kolejowego. Droga jest zbudowana z kostki, która w wielu miejscach się pozapadała, a poza tym biegnie w dół w kierunku torów, tworząc nieckę.

Chodniki są tam wąskie, więc piesi też powinni uważać, bo mogą zostać obryzgani przez samochody, które wpadają w kałuże.

W urzędzie miasta pocieszają mieszkańców, którzy czują się udręczeni stanem tej drogi:

Ulica Żarkowska jest ujęta w harmonogram remontów cząstkowych

– informuje Daria Jęczmionka z urzędu miasta. Jednak druga wiadomość jest taka, że nie wiadomo kiedy to będzie.