Na sesji pojawiły się transparenty i okrzyki – to nie pomogło. Radni miejscy, większością głosów, odrzucili petycję społecznego komitetu. Petycję, która od wielu tygodni, budziła emocje.
Przypomnijmy, że petycja w ratuszu została złożona 26 marca br. przez społeczny komitet „Bezpieczny Głogów”. Pod pismem, w kilka dni, podpisało się 609 osób. Domagali się gwarancji, by radni stanowczo sprzeciwili się możliwości powstania ośrodków dla nielegalnych imigrantów w Głogowie. Radni zajęli się sprawą podczas dzisiejszej, środowej (11.06.) sesji. – Mamy prawo czuć się zagrożeni – mówił Arkadiusz Wójcik z komitetu społecznego. – To akcja polityczna – odpowiadał radny Michał Górawski.
Zgodnie z zapowiedziami Arkadiusza Wójcika, podczas sesji pojawili się inni członkowie tego komitetu. Przynieśli ze sobą transparenty, a na nich hasła: „Stop nielegalnej migracji” czy „Protest przeciw nielegalnej masowej imigracji”. Było to kilka osób. Policzyliśmy: dokładnie osiem osób.
Już na początku sesji przewodniczący miejskiej rady Sławomir Majewski, zgodnie z obowiązującymi procedurami, rozpoczął głosowanie nad udzieleniem głosu właśnie Arkadiuszowi Wójcikowi – a radni jednogłośnie się do tego przychylili. I wtedy, jeden z liderów społecznego komitetu, wszedł na mównicę. Wygłosił przemówienie.
Jesteśmy zagrożeni całkowicie niekontrolowaną, nielegalną migracją. To zjawisko, które omija procedury, prawo i system weryfikacji
– mówił Wójcik.
– W praktyce nie wiemy, kogo wpuszczamy. To zagrożenie dla obywateli, dla samorządu. Służby państw zachodnich, w tym niemieckie, potwierdzają, że część nielegalnych imigrantów była karana, miała związki z organizacjami ekstremistycznymi lub ukrywała swoje tożsamości – dodawał.
Wyliczał, ile kosztuje utrzymanie imigrantów w krajach Europy Zachodniej.
– Koszty utrzymania nielegalnych imigrantów liczy się już w miliardach euro. To pieniądze pochodzące z podatków obywateli: kosztem szkół, szpitali, infrastruktury. Nie stać nas na to. Nie chcemy wzrostu przestępczości, ataków na podłożu religijnym i ideologicznym, konfliktów kulturowych i etnicznych – alarmował.
Mówił, że rząd pracuje nad utworzeniem ośrodków – mają to być Centra Integracji Cudzoziemców – do ulokowania imigrantów na trenie Polski. Wymieniał, że najbliższe z nich mają znaleźć się w Zielonej Górze czy Legnicy. Zaznaczał, by w tej sprawie, nie sugerować się polityką.
– Musimy działać wspólnie, nielegalna imigracja to nie jest sprawa lewicy czy prawicy – to sprawa bezpieczeństwa naszych rodzin, dzieci, przyszłych pokoleń. Jako komitet społeczny skierowaliśmy pisma do takich ugrupowań jak Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, Konfederacja czy Lewica z prośbą/propozycją współpracy przy tym ważnym temacie, w temacie masowej nielegalnej imigracji – podkreślał.
Radny Michał Górawski:
Jest mi smutno, ponieważ nie wiem, czy kiedykolwiek podczas wystąpienia na sesji, padło tyle nieprawdziwych informacji. Cała ta operacja jest polityczną mistyfikacją. Po pierwsze – pakt migracyjny został przyjęty przez Unię Europejską za rządów PiS-u. Rząd Donalda Tuska nie wdrażał tego paktu. Polska tego nie robi, ponieważ ten rząd zadeklarował, że nie jest zainteresowany wpuszczaniem nielegalnych imigrantów na teren naszego kraju, a wręcz przeciwnie – prowadzi politykę uszczelniania granic. To wszystko, czym straszą działacze PiS-u – to wszystko nie jest prawdą. To jest kampania polityczna prowadzona przez ich partię. Wymyślono, że będzie się w sposób sztuczny wywoływać psychozę, by nabić parę punktów sondażowych.
Radny Marcin Zubowski:
Gdyby wśród naszych mieszkańców przeprowadzić ankietę - która z potrzeb jest najważniejsza, bezpieczeństwo znalazłoby się na czele. Oglądając telewizję jesteśmy atakowani obrazkami i widzimy ciągłe zamieszki i strach jaki towarzyszy mieszkańcom Paryża czy Berlina. Nie szukajmy wymówek.
Radny Krzysztof Sarzyński:
Premier Mateusz Morawiecki nie przyjął żadnych uregulowań narzucanych przez Unię Europejską w sprawie imigrantów. Natomiast dzień po objęciu rządów przez Donalda Tuska, zostały one przyjęte. Gramy o dużą rzecz – aby Polska była Polską. My tak naprawdę nie wiemy do końca, ilu migrantów nam się podrzuca z Niemiec. Polska nie podaje żadnych danych. Opieramy się na danych z Niemiec.
Radna Bożena Rudzińska:
Dziwię się radnemu Michałowi Górawskiemu, że z taką pewnością wyraża się wobec rady i mieszkańców, którzy mają możliwość oglądania obrad i deklaruje, że nie będzie żadnych nielegalnych imigrantów. Ja tej pewności nie mam. Skoro radny Górawski deklaruje, że problemu nie będzie, to czemu nie mielibyśmy takiej petycji przyjąć? Poprzyjmy taką petycję. Od naszych decyzji należy przyszłość mieszkańców naszego miasta.
Radny Bartosz Moskwa:
Z tego, co się orientuje, to Karol Nawrocki – jeszcze nie prezydent, przeciwstawiał się nielegalnym imigrantom w Polsce. Przecież jest więc gwarantem tego. Nie rozumiem więc po co przychodzicie na sesję i mówicie, że tylko my – mieszkańcy – możemy zagwarantować to bezpieczeństwo. Dla mnie to nie jest zrozumiane.
Radni przystąpili do głosowania. I większością głosów – 12 radnych – odrzucili petycję. Sprzeciwiło się pięciu radnych, wstrzymało dwóch.
Za odrzuceniem: Jerzy Akielaszek, Anna Brok, Małgorzata Chludzińska, Bożena Czekańska-Smykalla, Jerzy Gawron, Michał Górawski, Sławomir Majewski, Bartosz Moskwa, Aleksandra Nawoj-Wiśniewska, Janusz Szmołda, Marta Wojtysiak, Anna Zimna.
Przeciwko: Łukasz Kogut, Andrzej Koliński, Bożena Rudziński, Krzysztof Sarzyński i Marcin Zubowski.
Wstrzymali się: Dariusz Czaja i Joanna Michałowska.
(MK)
5 0
Boją się pierwotniaków cytując klasyka
4 2
Radnych zawsze można odwołać
3 4
Całe szczęście, że chociaż 12 rozsądnych się znalazło. Wszelkiego rodzaju lęki i fobie to leżą raczej w gestii lekarzy.
0 2
MIELI SZCZESCIE NASI MIESZKANCY ZE ICH RACZONO WPUSCIC NA SESJE MOGLO BYC GORZEJ JAK WSZEDZIE TAM GDZIE RZADZA CHLOPCZYKI W CZERWONOCZARNYCH GATKACH ALE JEST TEZ MOZLIWOSC ODWOLANIA RADY
0 2
brawo polecenie nadposla zostalo wykonane
0 2
dumam gdzie ta dwunastka schowa sie kiedy w naszym miescie zamieszka setka lekarzy i inzynierow od niemcow