- Sokół! - skandowali głośno kibice Sokoła Jerzmanowa po raz pierwszy, drugi i trzeci, gdy piłka wpadała do siatki Pogoni Góra. W to sobotnie popołudnie (19.09.) emocji nie brakowało. Widowiskowa gra miejscowych zaowocowała kolejnymi ligowymi punktami. I była niczym rehabilitacją za ubiegłotygodniową wpadką na wyjeździe z Iskrą Księginice zakończoną porażką 4:0.
U siebie Sokół jednak czuje się jak ryba w wodzie. I nie przegrywa zbyt często. Jak mówił nam Dariusz Woźniak, trener miejscowych, ich stadion jest twierdzą. - W ostatnich dwóch sezonach przegraliśmy tutaj tylko jeden mecz, zremisowaliśmy dwa a resztę wygraliśmy. To nas cieszy! - nie ukrywał.
Była 33. minuta meczu, kiedy Patryk Laszczowski otworzył wynik. Kibice skandowali jego nazwisko, ale chwilę później radość była jeszcze większa. Nie minęło pięć minut, gdy na 2:0 podwyższył Adam Furman. Po zmianie stron gospodarze nadal kontrolowali to, co dzieje się na boisku. Nie dali sobie zrobić krzywdy. Stwarzali mnóstwo akcji, ale większość z nich kończyła się niepowodzeniem. Piłka do siatki wpadła jeszcze raz - wynik na 3:0 ustalił Mateusz Pasiak. Tuż po ostatnim gwizdku sędziego kibice, którzy znów tłumnie zgromadzili się na stadionie w Jerzmanowej, gratulowali swoim piłkarzom kolejnego świetnego meczu w klasie okręgowej. Trzeba przyznać, że beniaminek, gra jak z nut. Do tej pory, czyli w 7 meczach, uzbierał aż 16 punktów. Z ligowego podium nie spadł strzelając aż 18 bramek.
- Uważam, że pierwsza połowa była w miarę wyrównana. Wykorzystaliśmy ich dwa proste błędy indywidualne i wpadło. Nasza gra się poukładała - podsumowywał Woźniak. Ireneusz Przybylski, który od tego sezonu trenuje Pogoń, wiedział, że Jerzmanowa to gorący teren. - Każdy chce wygrać. Gospodarze pokazali charakter - komentował tuż po zejściu do szatni podkreślając, że jego zespół był dość poważnie osłabiony, co mogło mieć wpływ na wynik. - Zabrakło nam utrzymania piłki zwłaszcza w środku pola. Zespół z Jerzmanowej był też bardziej zdeterminowany, no i skuteczniejszy - chwalił miejscowych Przybylski.
Przed Sokołem bardzo trudny wyjazd do Lubina, gdzie powalczyć trzeba z miejscowym Górnikiem. Liderem tej ligi. - Czeka nas bardzo ciężki mecz, ale musimy wywalczyć punkty, wybiegać swoje kilometry - zachęcał swoich podopiecznych trener Woźniak, bo w przeciwnym razie rywal odskoczy w tabeli.
RED
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz