W ostatnich dniach zrobiło się mroźno, więc piece na ogrzewanie poszły w ruch, a wraz z nimi wzrosła liczba strażackich interwencji dotyczących sadzy w kominach. Okazuje się, że podczas tego ostatniego, zadziałała czujka.
Kolejny pożar sadzy w kominie wybuchł wczoraj (18.02) w Serbach, gdzie wieczorem interweniowali strażacy. Na szczęście dojechali na czas, a to dzięki temu, że w budynku zamontowany był czujnik czadu. Jak mówią strażacy – to urządzenie jest często na wagę życia.
– W środku nocy, kiedy usłyszymy dźwięk takiej czujki, która w odpowiednim natężeniu decybeli potrafi nas obudzić, możemy zareagować i w porę ewakuować się z budynku. Dlaczego warto o nich pamiętać? Pokazuje to choćby wczorajsza sytuacja – właśnie taka czujka zadziałała w odpowiednim momencie, a mieszkańcy wiedzieli, że w ich budynku dzieje się coś niepokojącego
– relacjonuje Kamil Szydłowski, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Serbach.
Dodaje, że pożar został natychmiast ugaszony. W akcji brały udział trzy zastępy straży pożarnej. – Sprawdziliśmy także pomieszczenia pod kątem obecności tlenku węgla i innych gazów pożarowych – mówi.
Przytacza również statystyki z ubiegłych lat – dzięki czujnikom strażacy z sezonu na sezon odnotowują coraz mniej interwencji związanych z pożarami przewodów kominowych.
W ostatnich dniach jednak liczba tych pożarów wzrosła, ponieważ temperatury na dworze znacząco spadły. Paliło się w Grębocicach, Przemkowie i teraz w Serbach.
– Okres grzewczy dobiega końca, ale nie możemy zapominać o rutynowych przeglądach przewodów kominowych – apeluje Szydłowski, przypominając o obowiązku ich regularnych kontroli.
– Cztery razy do roku przy paliwach stałych i dwa razy do roku przy paliwach gazowych. Jest to niezwykle ważne, ponieważ chodzi przecież o nasze bezpieczeństwo
– zaznacza.
Czad jest cichym zabójcą. Nie czuć go, nie widać, a niestety zabija.
(MK)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz