Trwa akcja strażaków w Jerzmanowej, gdzie chwilę po godz. 17 (6.03.) zapaliła się sadza w kominie.
– Ogień nad kominem buchał na pół metra – opowiadają świadkowie tego pożaru. Na miejscu są trzy jednostki strażaków – dwie PSP z Głogowa, w tym jeden zastęp z drabiną oraz OSP Jerzmanowa. Wszystko wyglądało bardzo groźnie, akcja strażaków nadal trwa.
Jak mówią właściciele domu, jakiś czas temu, podłożyli do pieca. – I poszliśmy na ogród, by coś porobić, bo przecież pogoda piękna – relacjonuje kobieta. Po chwili zorientowali się, że z ich komina mocniej się dymi. – Przybiegł szwagier i mówi: ogień z komina! Ogień buchał na pół metra – dodaje.
[FOTORELACJANOWA]6504[/FOTORELACJANOWA]
Okazało się, że pożar zauważył ktoś z sąsiedniej stacji paliw. Wezwał strażaków. Ci byli tutaj niemal natychmiast. – Jak dobrze... – martwi się mieszkanka. – Na dachu mamy już panele fotowoltaiczne, latem montujemy pompę ciepła. To miał być nasz ostatni sezon z tym piecem – zauważa, że przecież żyje w tym domu od 30 lat i nigdy nic podobnego się tutaj nie wydarzyło.
– We wrześniu czyściliśmy ten komin – zapewnia. Strażacy raz jeszcze przypomnieli, że takie przewody kominowe trzeba czyścić częściej. Nie na własną rękę, raczej korzystając z pomocy specjalistycznych firm kominiarskich, bo przecież pożar sadzy w kominie to niebezpieczna sytuacja. Wystarczy chwila, aby ogień przedostał się na dach i może dojść do tragedii.
Sadzy w kominie musiało być sporo. Strażacy nadal walczą z pożarem. Choć wygląda jednak na to, że sytuacja została opanowana. Trzeba jeszcze skontrolować ten komin.
(MK)
0 0
Dalej palcie gumowcami bo taniej . Przecież wam to nie przeszkadza a sąsiedzi niech wdychają