[WIDEO] Strażacy ruszali do akcji, a osobówka wjechała im przed maskę!

W Kotli doszło do niebezpiecznej sytuacji, która mogła skończyć się tragedią.

Strażacy z miejscowej OSP wyjeżdżali ciężkim, 33-tonowym mercedesem na sygnale. Gdy byli już prawie na drodze, tuż przed maską wozu przejechała osobówka. Jej kierowca nie zareagował na sygnały dźwiękowe i świetlne. Jak podkreślają strażacy – tylko szybka reakcja dowódcy uchroniła ich od wypadku.

Miała pierwszeństwo, ale...

Był to rutynowy wyjazd alarmowy. Strażacy mieli już włączone sygnały świetlne i dźwiękowe, a ich masywny ratunkowy pojazd opuszczał bramę remizy. W tym momencie z dużą prędkością pojawiła się osobówka. Jej kierowca nie zatrzymał się, choć – jak mówią strażacy – miał możliwość zauważenia i usłyszenia jadącego na sygnale pojazdu uprzywilejowanego.

Nagranie z tego zdarzenia trafiło do sieci. Zostało - ku przestrodze - opublikowane w mediach społecznościowych OSP Kotla. Zobaczcie. 

– Osobówka miała pierwszeństwo – wiemy. Ale włączyliśmy kogut i sygnały dźwiękowe. Nie ustąpiła pierwszeństwa. Nie pierwszy raz taka sytuacja się zdarzyła. A przecież trudno nas nie zauważyć – mówi naczelnik OSP Kotla, Szymon Sadowski.

– Kierowca miał uchylone szyby, więc nas słyszał i widział. Gdyby nie dowódca, który zauważył co się dzieje i w porę zareagował, krzyknął – stój, doszłoby do zderzenia drogowego. Trzeba zjechać w takich sytuacjach na pobocze. Zatrzymać się. Każda sekunda się liczy. Ten samochód waży 33 tony, to ciężki sprzęt, on nie rusza od razu, ani też nie zatrzymuje się w jedną chwilę – opowiada naczelnik.

Policja ostrzega

Wyjazd remizy w Kotli jest oznakowany zgodnie z przepisami – stoją tam znaki „Uwaga straż”. 

– Nie tylko jeździmy do pożarów czy wypadków, ale w tym roku już dwa razy interweniowaliśmy przy nagłym zatrzymaniu krążenia – ratujemy ludzkie życie – zauważa Sadowski.

Sprawę komentuje także policja. – Uczestnicy ruchu są zobowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne zjechanie z drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się – przypomina Agnieszka Kotwas, p.o. oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Głogowie.

A niezastosowanie się do tego nakazu grozi mandatem karnym oraz punktami karnymi.

– W niektórych sytuacjach ustąpienie pierwszeństwa może polegać nawet na przyśpieszeniu, tak aby nie zmuszać kierującego pojazdem uprzywilejowanym do gwałtownego hamowania. Każdy uczestnik ruchu ma obowiązek ułatwić przejazd – kierowca, rowerzysta, pieszy – dodaje.

Policja zwraca uwagę, że zbyt głośna muzyka w samochodzie czy brak koncentracji mogą być przyczyną tego typu sytuacji. – Szybka reakcja na widok pojazdu na sygnale to obowiązek. Umyślne zablokowanie przejazdu może skończyć się mandatem lub sprawą w sądzie – zaznacza Kotwas.

Strażacy z Kotli mają nadzieję, że to nagranie spowoduje, że kierowcy – widzą remizę – będą bardziej ostrożni.
(MK)