Wczoraj (23.05.) podczas sesji rady powiatu nie odwołano ze stanowiska starosty Jarosława Dudkowiaka. Koalicji zabrakło jednego głosu. O komentarz w sprawie poprosiliśmy przewodniczącego powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej. - Potrzebna jest poważna refleksja nad tym, co się wydarzyło. Niezbędne są wyjaśnienia. Nie dlatego, żeby rozdzielać szaty, ale dlatego, aby poważnie zastanowić się nad przyszłością - mówi Łukasz Horbatowski.
- Umowa koalicyjna zawarta między PO a Komitetem Rafaela Rokaszewicza mówi o tym, że starostę rekomenduje PO. Zarząd PO wraz z radnymi PO zdecydowali, że konieczna jest zmiana na tym stanowisku. O tym, że tak się nie stało zdecydowały dwa głosy przeciw - jeden ze strony samego zainteresowanego, czyli obecnego starosty, a drugi - jak się domyślam - ze strony radnego, który startował z list Komitetu Rafaela Rokaszewicza. Nie znam motywów tej decyzji, ale niesie ona za sobą daleko idące konsekwencje, których musimy być świadomi. W sensie praktycznym starosta jest pozbawiony zaplecza, które go wspiera. Można jednym głosem przeciw nie dopuścić do swego odwołania, ale nie można z dnia na dzień zmienić opinii na swój temat. Ktoś powiedział, że taka jest demokracja. Tak, to prawda. Ale dla mnie liczy się jeszcze coś innego - możliwość współpracy. Uporczywe trzymanie się poręczy fotela, to wyraz słabości, to działanie obliczone tylko na uzyskanie własnej doraźnej korzyści - dodaje.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz