Udało nam się skontaktować z właścicielem terenu po byłej Cukrowni, gdzie wczoraj (12.07.) doszło do katastrofy budowlanej. Pisaliśmy o tym więcej: TUTAJ. - O tej sprawie dowiedziałem się wczoraj wieczorem - przyznaje, że nie spodziewał się, że sprawa nabrała takiego rozgłosu. - Mówią o tym media? I to w całej Polsce? - dziwi się. Dopiero wybiera się do Głogowa, bo mieszka ponoć 160 km stąd. Uważa, że oczywiście tym wydarzeniom można było zapobiec.
- To, że na mój teren wchodzą złodzieje, wiele razy zgłaszałem na policję. Brama jest otwarta, bo co chwilę wjeżdżają tam ci, którzy dzierżawią ten teren. Jest też ochrona. Co jeszcze miałem zrobić? Stać i łapać za rękę każdego, kto tam wejdzie? - tłumaczy się, że przecież do tych dewastacji dochodzi od wielu miesięcy. - I nocą i w biały dzień. Gdzie jest policja? - pyta z uporem.
Po tej katastrofie zatrzymano trzy osoby, które kradły tam złom. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
RED
OSTATNIE KOMENTARZE
10 000 000 ton miedzi elektrolitycznej w HMG
Panowie nie zapomnieliście o anodach z P24 ?
Piecuch z dwójki
20:36, 2025-11-20
Tłumy na otwarciu sieci rodem z Norwegii
Żal ci d..ę ściska?
Dziadek
20:29, 2025-11-20
Dron z czujnikiem spalin lata nad Głogowem
Osiedle Kościuszki wieczorem, nie trzeba drona. Do Katastrofa Sprawdź w GUS-ie, kiedy ludzie żyli dłużej.
tokmek
18:44, 2025-11-20
Zastawiają nawet przejścia dla pieszych
Tylko słupki na śmierdzących leni. Nic innego nie działa. Na Merkurego to samo.
tokmek
18:27, 2025-11-20