Jaką wizytówką miasta jest przejście podziemne pod ul. Brama Brzostowska? Zapewne najgorszą z tych, jakie można sobie wyobrazić. Brzydki to widok: ściany pomazane, popisane, pomalowane, poklejone i zwyczajnie brudne. Śmieci często walają się na podłodze i wypadają z koszów. Chodnik jest czarny, poplamiony aż klei się od brudu. Mycia nie doznał od wielu miesięcy. Na schodach leżą liście pamiętające zeszłoroczną jesień. I nikt nic nie robi, aby sytuację poprawić. Grajkowie, którzy od czasu do czasu urokliwie koncertują w podziemiach, wrażenia poprawić nie są w stanie.

Tymczasem to jest droga, którą pokonuje każdy, kto ze Śródmieścia idzie na starówkę. Innej nie ma. Przechodniów jest tu mnóstwo. Pytamy więc w urzędzie miasta, czy robi się coś w tym kierunku, aby poprawić wygląd tego przejścia. Bo jest ono dla miasta wielkim wstydem. Marta Dytwińska-Gawrońska, rzeczniczka prezydenta, nie chce odpowiedzieć. Odsyła do właściciela drogi, pod którą jest przejście, a ul. Kamienna Droga jest krajowa.

- Od razu zgłoszę interwencję do firmy, która ma to przejście w utrzymaniu - zapowiada Dariusz Zajączkowski, kierownik głogowskiego rejonu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Dodaje, z tym przejściem wiele nie można zrobić. Choć kilka lat temu było remontowane, to dziś wygląda jak wygląda. Niszczą je wandale.

- Monitoringu miejskiego tam nie ma. Były pomysły, aby utrzymywać to przejście wspólnie z miastem, aby je oświetlić, aby był monitoring, lecz to nie wyszło - wspomina Bogdan Zajączkowski. Poszliśmy tamtędy na drugi dzień po rozmowie. Interwencja kierownika nie przyniosła efektów. Nie było tu żadnej firmy, nikt nie posprzątał, nie usunął brudu i tłustych plam.