Na ul. Sienkiewicza stoi zielone tico zaparkowane... na progu zwalniającym Blacha zardzewiała, nadproża wręcz uginają się pod jego ciężarem. Jakiś czas temu o tym aucie zrobiło się głośno. Na parkingu obok trwał remont. Budowlańcy mieli wylewać tam asfalt. Ale tico przeszkadzało. Właściciel samochodu twierdził, że nie mógł jego przestawić, bo jest ponoć zbyt poważnie uszkodzone i nie jeździ. Robotnicy wpadli na pomysł - wsadzili pod niego paletę i widlakiem zabrali w inne miejsce. Wydawało się, że po problemie. Nic z tego. Tico jak stało, tak stoi, a ludzie się denerwują, że nie potrzebnie zajmuje miejsce. - Zezłomować grata! - wołają.

A na ul. Sikorskiego można znaleźć starego poloneza, który musi tam stać naprawdę długo, bo opony są dziurawe, auto zatopiło się w asfalcie po same felgi! Na ul. Długiej jeden z porzuconych samochodów zarósł krzakami. Kilka aut w nie najlepszym stanie spotkamy też pod kościołem pw. Najświętszej Maryi Panny na osiedlu Kopernika. Ale nie tylko tam, bo jeszcze przy ulicach Obrońców Pokoju, Gwiaździstej, Henryka Brodatego, Morcinka, Poczdamskiej i wielu innych, bo lista ta naprawdę jest długa.

Interweniowaliście do nas w tej sprawie. Tylko, że jak się okazuje, jeżeli samochody posiadają tablice rejestracyjne i mają opłacone OC, to... stać mogą. Chyba, że są uszkodzone - gdy na wniosek policji właściciel nie zabezpieczy uszkodzonego samochodu lub nie zabierze w inne, bezpieczne miejsce, to wtedy może zostać zabrany na parking urzędu miasta, który znajduje się przy ul. Transportowej i tam stać kolejne nawet... pół roku. Jeżeli w tym czasie nie zgłosi się właściciel, to będzie zezłomowane na koszt miasta. Oczywiście później miasto może starać się o zwrot tych kosztów od właściciela. Chyba, że jest to wartościowe auto, to wtedy ogłasza się przetarg i zbywa.
RED