Rowerzystę tuż za Serbami zauważyli kierowcy i zawiadomili policję. Z ich obserwacji wynikało, że mężczyzna jest kompetnie pijany. Jechał drogą krajową i w pewnym momencie stracił panowanie nad jednośladem i wpadł do rowu. Wyglądało to na tyle dramatycznie, że na pomoc ruszył radiowóz na sygnale.
Na miejscu policjanci... nie znaleźli rowerzysty. Porzucił rower i uciekł w pole. Po pewnym czasie udało mu się jednak dojść do swojego pojazdu i go zabrał. Szedł z nim w kierunku Głogowa. Został zauważony i na miejsce znowu wezwano policję. Tym razem udało się rowerzystę na podwójnym gazie zatrzymać.
Mężczyzna przyznał się do jazdy na rowerze pod wpływem alkoholu. Jak udało się nam ustalić, mężczyzna miał w wydychanym powietrzu nieco ponad 2 promile alkoholu.
I nie wiadomo, czy płakać, czy się śmiać. Upadek do rowu mógł mu uratować życie, bo krajówka jest - szczególnie w taką pogodę - bardzo niebezpieczna. A zatrzymanie przez policjantów? Z pewnością też pomogło rowerzyście. Gdyby wsiadł znowu na jednoślad, też mogłoby dojść do nieszczęścia. Piłeś? Nie jedź! Nawet rowerem.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz