Ireneusz Pawłowski przyszedł do naszej redakcji poskarżyć się na piekarnię przy ul. Przemysłowej w Głogowie.
- Kupiłem cztery pączki. Pytałem, czy są tradycyjne, z marmoladą. Usłyszałem, że tak, dlatego wziąłem i zawiozłem do domu. Chciałem sobie zrobić kawę i zjeść w Tłusty Czwartek - mówi nam.
Okazało się, że są... suche. Ani grama marmolady. - Sprawdziłem wszystkie. W żadnym nie było marmolady. Zapakowałem je i odwiozłem do piekarni. Sprzedawczyni powiedziała mi tylko, że to nie ich wina. Nie ich sprawa. A czyja? - pyta pan Ireneusz. Oddał pączki i wyszedł. Teraz przestrzega innych. - Uważajcie! Nie dajcie się nabić w butelkę. Pączki muszą być z marmoladą - mówi.
W piekarni usłyszeliśmy, że to musiał być "wypadek przy pracy". Mogło się zdarzyć, ale jak tylko pan Ireneusz wróci, to dadzą mu pączki tradycyjne. Z marmoladą. Z resztą każdemu, komu się jeszcze takie trafiły, również.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz