Napisy pojawiły się chociażby na blokach przy ul. Wawelskiej i Budziszyńskiej.
Wszystkie tego typu dewastacje są zgłaszane ubezpieczycielom. - Trzeba jednak przyznać, że ubezpieczyciele nie zawsze w pełni pokrywają koszty naprawienia takich szkód. Tam, gdzie to możliwe, elewacje zostaną wyszorowane. Jeśli to nie poskutkuje, konieczna będzie decyzja o ponownym malowaniu. Niestety, wszystko to wiąże się z dodatkowymi kosztami. Zatem za pozbycie się takich malunków płacimy wszyscy - przypomina Mateusz Kowalski z SM "Nadodrze".
Warto w takich sytuacjach, których jesteśmy świadkami, dzwonić po prostu na policję.
RED
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz