Do tragicznego wypadku doszło w czwartek (18.02.) na S3 pomiędzy Polkowicami a Głogowem na wysokości zjazdu na Głogów. Zginęły dwie osoby. To 62-letni kierowca, który jechał renault. A także 22-letnia pasażerka toyoty. Prokuratura prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
- Z ustaleń śledztwa wynika, że mężczyzna kierujący samochodem renault megane nie zastosował się do znaku zakazu wyjazdu, a następnie wjechał pod prąd na drogę stanowiącą zjazd z drogi ekspresowej S3 w stronę W329 i po przejechaniu tego odcinka znalazł się na jednokierunkowej drodze S3 Polkowice-Zielona Góra - mówi Lidia Tkaczyszyn, dodając, że w ogóle nie powinno go tam być.
Nie wiadomo, jaki odcinek zdołał przejechać. - Są bezpośredni świadkowie zdarzenia, którzy widzieli, jak ten kierowca wjeżdża pod prąd, na pewno to był moment - zdaniem prokurator, musiał jechać z dużą prędkością, bo obrażenia są bardzo poważne.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz