- Jeszcze kilka lat temu osiedle było synonimem ubóstwa, patologii i miejsce zsyłki - mówił ówczesny prezydent Jan Zubowski w 2014 roku, gdy miasto oddawało do użytku nowe bloki socjalne dla 58 rodzin na osiedlu Żarków przy ul. Folwarcznej. Nowe, piękne i pachnące, choć kilka miesięcy później okazało się, że nie brakuje w nich problemów. Najpierw tych technicznych - ściany pękały, w lokalach pojawiła się wilgoć i robactwo.
Teraz kłopoty są inne. Od tej chwili minęło przecież ledwie kilka lat. Budynki nadają się do remontu. Powód? - Ludzie nie dbają o porządek na klatkach schodowych - mówi nam dozorczyni pokazując obdrapane i brudne ściany. Skrzynki na listy są uszkodzone. - Najgorzej jest w tej ostatniej klatce. Kafelki tak zachlapane, że nawet nie da się ich domyć. Powiem tak - nawet, gdy posprząta się rano, to i tak popołudniu jest tutaj taki sam syf. Coś strasznego. Ludzie potrafią zadzwonić do zarządcy i powiedzieć, żeby sprzątaczka przyjechała, bo pies sąsiada narobił na schodach - żalą się pracownicy.
Ale i wielu mieszkańcom to po prostu nie odpowiada. - Smród na klatce.... młodzież urządza sobie regularnie na klatce schodowej oraz w windzie alkoholowe libacje. Ćpają. Zioło czuć w mieszkaniach. Strach się do nich odezwać, bo później potrafią - za przeproszeniem - gównem wymazać drzwi do mieszkania - zwracają uwagę na to, że klatki dawno nie było odświeżone. - Przydałoby się wymalować ściany i przeprowadzić dezynfekcję klatek - proponują. Tylko pytanie czy to coś da...
W Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej w najbliższym czasie nie przewidują remontów akurat tych klatek. Przypominają, że to są nowe budynki. - Aż serce boli, gdy się patrzy na to, co tam się dzieje - nie ukrywa dyrektor Anna Keep przypominając mieszkańcom, że ich budżet też jest ograniczony. - Można remontować klatki, ale w blokach, gdzie nie robiło się tego przez wiele lat. Przecież takich dewastacji musieli dokonać sami mieszkańcy. W klatkach zamontowane są domofony. Nie ma możliwości, aby ktoś zewnątrz wszedł z ulicy do budynku - zastanawia się.
Miasto chce tam zamontować monitoring. - Jeśli tylko budżet na to pozwoli, pójdziemy śladem bloku przy ul. Kazimierza Sprawiedliwego 8 i zamontujemy na klatkach monitoring - potwierdza Wojciech Borecki, zastępca prezydenta. - To w znacznym stopniu przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa, ujęcia sprawców wielu zdarzeń i będzie z pewnością zapobiegać takim aktom wandalizmu. Dużą rolę w tej sprawie odegrają również rodzice, których pragnę uczulić na to co robią ich pociechy w wolnym czasie. Nie pozwalajmy na niszczenie naszego dobra wspólnego - alarmuje. I apeluje o to, że jeśli ktokolwiek z mieszkańców zauważy tego typu akty wandalizmu, aby natychmiast zawiadomił policję.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz