Tym razem pod głogowską kolegiatą, skąd ruszył rajd, stawiło się 25 ekip. Każda z nich liczyła na przygodę i dobrą zabawę. I tak było. Wyniki schodziły na dalszy plan. W rajdzie udział wzięli bardziej lub mniej doświadczeni kierowcy oraz piloci. Do pokonania było około 60 km a na trasie czekało na uczestników wiele niespodzianek i zadań do rozwiązania.

- Cieszy to, że głogowianie chętnie biorą udział w tym rajdzie - mówił w niedzielne popołudnie (5.09.) starosta Jarosław Dudkowiak. - Dla mnie największą przyjemnością jest to, że są z nami załogi, które cenią sobie tę inicjatywę, są od początku. Chcą rywalizować i spędzać miło czas - dodawał. Zwracał również uwagę na bezpieczeństwo na drogach. A także na to, by w samochodach... nie dochodziło do kłótni, bo każdy otrzymał specjalną mapkę z zadaniami do pokonania. - Słyszałem nie raz, że dochodziło do takich sytuacji, gdy źle została odczytana mapka! - żartował, bo śmiechu tego dnia naprawdę było sporo. Dopisała im również pogoda. - W tym roku zmieniliśmy nieco formułę. Mniej było konkurencji sprawnościowych, więcej poszukiwawczych - zaradzał. Ruszyli. Najlepiej poradziła sobie drużyna w składzie Jan Miśko i Krzysztof Aleksandrowicz a podium uzupełnili jeszcze kolejno Małgorzata i Paweł Sewilscy wraz z Magdaleną Ślusarczyk i Hubertem Budzińskim.

A Szymon Ostapczuk (24 l.) jeździ w rajdzie od samego początku - co roku. - Chciałem podtrzymać tradycję. Spróbowałem raz i zostało to we krwi - przyznawał. To dla niego była wyjątkowa chwila, bo był pilotem - nie kierowcą jak to wcześniej bywało. Za ich kółkiem zasiadła narzeczona. Pewnie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że była w dziewiątym miesiącu ciąży, na dwa tygodnie przed planowanym porodem. - Będę miał syna! Jechaliśmy rekreacyjnie, dla zabawy, nie jesteśmy na zawodach. Liczy się dla nas udział w tej imprezie - zaznaczał przed startem. Na szczęście w trakcie rajdu nie doszło do porodu. Choć oczywiście nad tymi wydarzeniami czuwali ratownicy i policjanci. Za rok następna edycja tego samochodowego rajdu.
RED