Kwiatowa kolejka ustawiła się do wójta Bartłomieja Zimnego, choć gratulacji nie złożyli mu radni opozycji – ci za to wytykali błędy i krytykowali.
Choć formalnie wszystko zakończyło się sukcesem, bo wójt Bartłomiej Zimny otrzymał absolutorium za wykonanie budżetu w 2024 roku, to atmosfera w sali sesyjnej Urzędu Gminy Głogów przypominała raczej debatę sejmową niż lokalne głosowanie. Głosowanie, które zakończyło się stosunkiem 8 do 5 – większość była za, ale opozycja nie zostawiła suchej nitki na wójcie. Padły mocne słowa. A po burzy wyszło słońce i przyszły… kwiaty, krzewy, całusy. Dosłownie.
[FOTORELACJANOWA]7440[/FOTORELACJANOWA]
Wójt Zimny odpierał zarzuty, prezentując twarde liczby: budżet zakończono z nadwyżką w wysokości 1,3 mln zł, którą przeznaczono na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań.
– Twarda ręka. Spłacamy wcześniej zobowiązania, zmniejszamy zadłużenie, a jednocześnie się rozwijamy – podkreślał Zimny. Wśród zrealizowanych inwestycji wymienił m.in. remonty dróg w Bytniku, Przedmościu, Zabłoniu, Borku i Szczyglicach, przyłączenie kilkunastu mieszkańców Ruszowic do kanalizacji, ogrodzenie zabytkowego cmentarza w Serbach, modernizację boiska w Ruszowicach i świetlicy w Kluczach. Sam przyznał jednak, że nie był to rok spektakularnych przedsięwzięć.
– Cięliśmy inwestycje, zaciskaliśmy pasa. Ale mamy z tyłu głowy potężną inwestycję do strefy przemysłowej – to będzie projekt, który zdefiniuje przyszłość tej gminy – mówił.
Opozycja miała swoje argumenty. Głos zabrał radny Adrian Nowicki, który krytykował wójta za chociażby styl zarządzania gminą. – To nie chodzi o tabelki i sprawozdania. Problemem jest sposób, w jaki ten budżet został wykonany. Mieszkańcy mówią, że nie wiedzą, co się dzieje w gminie, a decyzje zapadają za zamkniętymi drzwiami. Nie ma otwartości, nie ma konsultacji. To styl, który nie buduje wspólnoty, tylko zamyka ją w urzędzie – mówił Nowicki, tłumacząc, dlaczego głosował przeciw absolutorium i wotum zaufania. Z kolei radny Adrian Ławniczak skupił się na czymś innym.
– Gmina tonie w zaległościach, jeśli chodzi o chodniki. W Serbach brakuje 500 metrów, w Wilkowie – 100. Ludzie idą do miasta poboczem. Czekamy na tragedię? – zastanawiał się tuż po sesji. I wymieniał jeszcze, że niekoszone są trawy, lampy wymagają nowych żarówek. – Póki radni lub media się tym nie zainteresują, to wójt nie zwraca na to uwagi – dodawał.
Gdy jednak absolutorium zostało przegłosowane, atmosfera się trochę zmieniła. Trzeba było ogłosić przerwę w sesji, bo do wójta ruszyli radni i sołtysi… z prezentami. – Mamy i małe kwiatki, i duże. Te większe to chyba jakieś drzewka – śmiał się wójt, patrząc na upominki. – Znajdą miejsce w ogródku domowym? Myślę, że tak. Większość już tam rośnie od kilku lat – mówił jeszcze – pół żartem, pół serio – że brakowało mu kwiatów od opozycji. Ta się do wójta nie wybrała ani z gratulacjami, ani z drzewkami. W kwiatowej kolejce nie stanęło w sumie pięciu radnych.
Wójt Zimny odniósł się również do tematu zmian personalnych w urzędzie. Potwierdził, że Marta Vasicek przestała pełnić funkcję zastępczyni wójta z powodów osobistych i organizacyjnych – obecnie kieruje referatem planowania i gospodarki nieruchomościami. – Tam jest teraz naprawdę duże obciążenie, dwa wakaty. Nie da się tego połączyć z zastępowaniem wójta – tłumaczył Zimny. A pytany o powołanie nowego zastępcy, nie wykluczył tego, ale... przecież to kolejne pieniądze, które trzeba byłoby wydawać, a tam szuka się raczej oszczędności. –To będzie osoba z dodatkowymi zadaniami, raczej nie na pełen etat. Budżet nie pozwala nam dziś na więcej – zaznaczał, że sobie jakoś poradzi. Na razie sam, może potem coś się zmieni i ktoś mu ostatecznie pomoże. Bo pracy, jak twierdzi, ma sporo.
(MK)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz