Zamknij

Bunt na wsiach. Nie chcą wiatraków! Będzie referendum pod Głogowem?

07:41, 09.07.2025 Aktualizacja: 07:45, 09.07.2025
Skomentuj Mateusz Komperda Mateusz Komperda

Bunt w sprawie wiatraków. Mieszkańcy chcą referendum. Mówią, że kilka osób z urzędu nie może decydować o ich przyszłości.

Wietszyce to mała wieś w gminie Pęcław. Właśnie trwają żniwa, więc pracy jest sporo. I głośno nie tylko dlatego, że jeżdżą ciągniki i kombajny. Od kilku miesięcy spokój tutaj zakłócają też awantury w ważnej sprawie – farm wiatrowych. Jedni mówią: przyszłość, ekologia, pieniądze. Inni: hałas i zagrożenie. Ci drudzy, czyli mieszkańcy tych miejscowości, gdzie mają powstać wiatraki, nie zamierzają dłużej milczeć. – Zostaliśmy zlekceważeni – grzmią.

Nie pytano nas o zdanie

W grudniu radni gminy Pęcław zagłosowali za uchwałą intencyjną. To zielone światło dla inwestora, który planuje postawić wiatraki w rejonie Wietszyc, Piersnej, Leszkowic i Wierzchowni. Choć głosowanie odbyło się zgodnie z procedurami, wielu mieszkańców czuje się oszukanych.

– Ja się o wszystkim dowiedziałam przypadkiem – nie urywa radna powiatowa Krystyna Jemioła z Pęcławia. – Wielu ludzi po prostu nie wiedziało, co się szykuje – dodaje. 

Według członków komitetu "Bezpieczna Gmina Pęcław" konsultacje społeczne odbyły się, ale bez należytej informacji i zaangażowania. – To nie są konsultacje, gdy o spotkaniach wiedzieli tylko nieliczni – zauważa Marek Sadowski, mieszkaniec Wietszyc.

– Gdyby nie czujność kilku osób, pewnie dalej żylibyśmy w nieświadomości – dodaje, że nie ma wątpliwości, że gmina w takiej sprawie powinna nawet zachęcić ludzi, by pojawili się w wiejskich świetlicach. A uważa, że tego nie zrobiła. 

Wiatrak blisko domu?

Pan Marek mieszka w Wietszycach od ponad 30 lat. – Do granic wsi mam jakieś 300 metrów, a wiatraki miałyby stanąć kilkaset metrów dalej. Niby daleko, ale jak mają mają być takie wysokie, to tak naprawdę żadna odległość. Takie kolosy będą rzucać cień, hałasować, wibrować. Nie chcę tego – mówi.

– Jak wiatrak się zepsuje, śmigło się urwie? – pytają co wtedy będzie, bo uważają, że to niebezpieczne. Tomasz Hofman dorzuca swoje racje. – Tutaj się wychowałem i zawsze otaczała mnie przyroda – chciałbym, aby nadal tak było i dzieci, które tu mieszkają, wychowywały się wokół przyrody a nie wiatraków. Nie chcemy, aby na nas i naszych dzieciach eksperymentowano – zapowiada. 

Społeczny opór

W odpowiedzi na decyzje rady gminy, w Wietszycach, Piersnej i innych wsiach powstał komitet "Bezpieczna Gmina Pęcław". Mieszkańcy chcą referendum. W oficjalnym oświadczeniu piszą: "Tylko referendum da wszystkim prawo do decydowania o przyszłości naszej gminy. To uczciwa i demokratyczna forma wyrażenia woli społeczności". Krystyna Jemioła mówi wprost.

– To nie my powinniśmy organizować referendum. To rada i wójt powinni zapytać mieszkańców o zdanie. To ich obowiązek – zauważa. Powiadomienie o zamiarze przeprowadzenia referendum trafiło już do urzędu gminy. Komitet czeka teraz na oficjalne dane o liczbie mieszkańców, by zebrać wymagane 10 procent podpisów. Według szacunków, potrzeba około 200 podpisów. – To nie jest dużo. Damy radę. Ludzie chcą być wysłuchani – zapewnia radna.

Głos władz gminy

Wójt gminy Pęcław, w odpowiedzi na zarzuty, tłumaczy. – To szansa na rozwój. Inwestorzy nie pchają się drzwiami i oknami. Te wiatraki to jedyna realna inwestycja w ciągu najbliższych lat. Przyniosą dochód gminie, pozwolą realizować inne potrzeby mieszkańców – zapowiada. Ale takie argumenty do mieszkańców nie trafiają.

Poważnym zarzutem, jaki pojawia się w rozmowach, jest groźba podziału gminy. – Jedni będą mogli budować domy, inwestować. Inni zostaną z wiatrakami i ograniczeniami. To niesprawiedliwe – uważa pani Krystyna.

Mieszkańcy obawiają się, że stracą wartość swoich nieruchomości. – Tu był PGR, potem bezrobocie, teraz powoli się podnosimy. I co? I wiatraki nam to zniszczą? – mają obawy. Inicjatywa referendalna trwa. Mieszkańcy wierzą, że jeszcze nie jest za późno, by powstrzymać inwestycję.

– Nie jesteśmy przeciw rozwojowi. Chcemy tylko decydować o tym, co nas dotyczy. To nie jest fanaberia. To nasze prawo – mówi Marek.

A jeśli głosu nie dostaną? To na wsiach nikt nie ma wątpliwości: to będzie wojna. Prawna, medialna, społeczna. Bo mówią, że nie dadzą się zagłuszyć. Nawet przez wiatraki.
(MK)

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

NormalNormal

4 4

Tusk na pewno się przychyli do waszych postulatów już to widzę. Głosowaliście wiatraki będą koło chałupy i g.....o zrobicie i dobrze stawiać jestem za.....

08:48, 09.07.2025
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

SpokoSpoko

0 0

To skoro jesteś tak bardzo za to śmiało na podwórku też możesz sobie postawić 😜

10:36, 09.07.2025

Dokładnie Dokładnie

3 3

Macie swoje głosy i głosy na rudego. Już wszyscy z was gadali ze uchodzcy tutaj nie przyjada. To sie zdziwiciejak zwiatrakami. Moze oni beda nimi krecic.

08:53, 09.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TaaTaa

5 2

Tylko nie płaczcie że w Polsce prąd drogi i będzie dobrze

09:32, 09.07.2025
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

XDXD

1 1

Bo na pewno będzie za darmo jak będzie Polska wiatrakami stała…….. Ludzie pobudka! Aż takimi głupcami jesteście?

10:37, 09.07.2025

DemokracjaDemokracja

1 1

No i bardzo dobrze, to jedyne rozwiązanie żeby mieszkańcy mogli decydować o swojej najbliższej okolicy. Może wtedy Pani wójt zmieni interesy polityczne. Bo na razie to działać nie można, zgodnie z własną myślą, bo jak ktoś „przeciw” to zgłoszenie na policję murowane 🫣

10:42, 09.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%