Zamknij

Modelki: Jeszcze długo będziemy musiały udowadniać, że potrafimy śpiewać

08:44, 28.05.2025 Aktualizacja: 13:28, 28.05.2025
Skomentuj

Podczas święta miasta na scenie zaśpiewają i zatańczą Ula Kowalska, Agnieszka Nowakowska oraz Zuzanna Fijak, które tworzą zespół Modelki. Dziewczyny szturmem wkroczyły w polski świat muzyczny i zaczęły podbijać listy przebojów. Ten girlsband nie zwalnia tempa i tworzy kolejne hity. Z pewnością rozbujają głogowską publiczność. Tego koncertu nie można przegapić. Z młodymi piosenkarkami rozmawia Arkadiusz Orman.

Zanim jednak przejdziemy do wywiadu, warto napisać kilka słów o zespole. Ten girlsband powstał z inicjatywy Antony’ego Esci, Vłodarskiego (duetu odpowiedzialnego m.in. za viralowy hit „Diss na budziki”) oraz Uli Kowalskiej, która jest zwyciężczynią programu „Mali Giganci”. Po kilku miesiącach do zespołu trafiła Agnieszka Nowakowska, wokalistka i finalistka „The Voice Kids”. Dziewczyny znały się już wcześniej. Później szukano trzeciej piosenkarki. W lutym 2023 r. do grupy dołączyła Zuzanna Fijak. To lekkoatletka, która amatorsko nagrywała rapowe numery na YouTube i covery na TikToku.

Manager zdradził, że pracujecie nad nowym materiałem. Wczoraj niby był owocny dzień w studio. Możecie uchylić rąbka tajemnicy? Utwory będą oscylowały w podobnej stylistyce muzycznej? Jakieś świeżynki usłyszymy podczas Dni Głogowa?

Jeśli chodzi o to, czy nowe utwory będą oscylowały, jak pan to ładnie powiedział, w podobnym temacie muzycznym, mam wrażenie, że nie. Troszeczkę idziemy w inną stronę. Uważam, że ten numer, który mamy w zanadrzu, jest ciemniejszy, niż piosenki, które zrealizowaliśmy do tej pory. Nie mam jednak pewności, czy jest to utwór, który ukaże się jako kolejny, natomiast był to bardzo owocny dzień w pracy. Nie tylko ze względu na to, co stworzyliśmy muzycznie, ale również na to, co wypełniliśmy do trasy koncertowej. Na Dniach Głogowa będzie z pewnością ciekawa oprawa artystyczna z naszej strony. Dodajemy dance breaki, układy choreograficzne i wiele innych ciekawostek – na tym również skupiamy się w studiu, przygotowując trasę. 

Czy przygotowania do trasy trwają długo? Chodzi mi nie tyle o muzykę, ile o układy taneczne, widowisko. Jak to u was wygląda?

W przypadku treningów tanecznych to mamy je tak naprawdę już od początku marca. Jesteśmy na próbach parę razy w tygodniu. Zazwyczaj jedno spotkanie trwa od dwóch do trzech godzin. Ciśniemy te treningi, aby wszystko wyglądało jak najlepiej. Śpiewanie piosenek i jednocześnie zapamiętywanie choreografii wiąże się przede wszystkim ze stresem, adrenaliną. Przygotowania są owocne i dają nam dużo radości. Jeszcze czeka nas taka oficjalna próba generalna, ale myślę, że poradzimy sobie bardzo dobrze. 

Wróćmy do waszej muzycznej twórczości. Mówi się, że im więcej charakterów w zespole, tym intensywniejsze dyskusje. Jak u was wygląda ten proces twórczy i czy z łatwością dochodzicie do porozumienia?

Jest nas piątka w studiu. Każdy jest mocniejszy w danej sferze. Dla przykładu Zuza świetnie sobie radzi z tekstami. Przede wszystkim jest Antony Esci, który nas we wszystkim wspiera. Pomaga również z tekstami i czuwa nad całością. Vłodarski jest producentem wszystkich naszych numerów, które do tej pory powstały. Każdy utwór jest tworzony tak naprawdę prosto z serca. Robimy to, co czujemy. 

Dopowiem jeszcze. Powiedział pan, że im więcej charakterów, tym intensywniejsze dyskusje. Powiedziałabym, że faktycznie tak jest. Te charaktery w naszym zespole są mocne, ale plus jest taki, że ta dyskusja zmierza zawsze w jednym kierunku, więc rzadko zdarzają się zgrzyty. Wydaje mi się, że jednak ta myśl jest jednolita. 

Nie mogę nie wspomnieć o waszym największym hicie „Chyba że z tobą”. Tworząc kolejne utwory, miałyście jednak w głowie, że ciężko będzie przebić sukces tego przeboju?

Myślę, że w pewnym stopniu numer, który idzie na tak dużą skalę, bo zebrał ponad 70 milionów wyświetleń, zakrzywia tę perspektywę i wpływa na ambicję. Tak uważamy. Taki wynik jest naprawdę bardzo ciężko pokonać, dlatego zgubnym byłoby wręcz sugerowanie się tym, aby przebić popularność utworu „Chyba że z tobą”. Trzeba robić jak najwięcej materiału i tyle. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo, jak załapie dana piosenka, czy na przykład pójdzie w viral na TikToku. Z tym utworem też nie spodziewaliśmy się, że zyska aż tak ogromną popularność. 

Można powiedzieć, że trafiłyście trochę w lukę na polskim rynku muzycznym. Przynajmniej ja mam takie wrażenie. Kobiecego rapu połączonego z elementami muzyki popularnej jest niewiele. Czy takie założenie było od początku?

Jeśli chodzi o to, że jesteśmy grupą, to tak. Takie było założenie od początku: będzie to nowinka, coś, czego nie ma. W przypadku kierunku muzycznego, w którym idziemy, to myślę, że on bardzo ewoluował wraz z naszą wspólną pracą. Nie zastanawiałyśmy się nad tym, czego ludzie potrzebują i co będzie słuchane. Bardziej myśleliśmy o tym, co my chcemy robić. Tak naprawdę same jesteśmy swoimi odbiorczyniami, bo jesteśmy w tym pułapie wiekowym, do którego chcemy trafiać. Po prostu myślimy o tym, czego byśmy słuchały, co nam się podoba, a nie o tym, gdzie jest luka na polskim rynku muzycznym i co jest potrzebne. Jeśli chodzi o to, że jesteśmy grilsbandem, to jak najbardziej skupiałyśmy się na tym, że czegoś takiego nie ma i dzięki temu zapełnimy pewnego rodzaju lukę. 

Wspomniałaś o wieku. W wyborze gwiazd, które zagrają podczas święta naszego miasta, decyduje również młodzież. Patrząc na polską scenę muzyczną, mam wrażenie, że to, co obecnie modne, w dużej mierze lansują młodzi słuchacze. 

Zdecydowanie. Młodzież ma teraz ogromny wpływ na to, co jest obecnie słuchane. Powiem szczerze, że nam też ciężko jest to porównywać, bo same jesteśmy w takim wieku, w którym myślimy, że jak króle kreujemy wszystko. Może jest inaczej. Z naszego punktu widzenia zgadzamy się z tym stwierdzeniem. 

Dużo artystów młodego pokolenia używa wspomagaczy na scenie, czyli autotunu, półplaybacku. Jeśli ktoś był na waszym koncercie czy widział nagrania z występów, zauważy, że bardzo dobrze śpiewacie na żywo. Zastanawia mnie jednak, czy musiałyście udowadniać wasz talent?

Tak, musiałyśmy. Każda z nas jest wykształcona muzycznie. Razem z Ulą chodziłyśmy do szkoły muzycznej. Zuza również ma na swoim koncie piosenki, które wcześniej nagrywała. Na pewno musiałyśmy wykazać, że potrafimy śpiewać. Wspomniałeś w pytaniu o autotunie. Też go używamy, ale w bardzo małym stopniu. To głównie backing wokale, które są po prostu dodatkiem. Są to różne inne głosy w tle, aby urozmaicić utwór, dodać większej energii. 

Autotune jest obecnie też jakąś formą wyrazu artystycznego w przypadku muzyki, którą tworzymy. Nie chodzi o to, czy ktoś potrafi śpiewać, czy nie. Autotune nie jest używany wyłącznie do tego, aby komuś naprostowywać śpiew. Bardziej chodzi o brzmienie. Takie brzmienie jest aktualnie popularne. My również w tym kierunku idziemy i chcemy je uzyskać. Jak najbardziej każda z nas potrafi śpiewać, a udowadniać musiałyśmy, nadal musimy i pewnie jeszcze będziemy musiały. 

Wam nie są obce programy typu talent show. Co sezon cieszą się dużą popularnością. Jednym z wywiadów stwierdziłyście, że to teraz internet jest miejscem, które pozwala się wybić. Czy polecacie spróbować swoich sił na przykład  w „Must be the music” czy „The voice of Poland”?

Kiedyś główną drogą pozwalającą artyście zdobyć popularność i podpisać kontrakt z wytwórnią, były właśnie programy telewizyjne. Obecnie bardzo mocno zeszło to na bok i teraz internet jest wyznacznikiem tego, kto może osiągnąć sukces. Czy polecamy? Tak. Jest to bardzo fajna przygoda, kształtująca na pewno charakter. Człowiek uczy się, jak pracować z innymi ludźmi, konkurencji, pozwala obyć się ze studiem, kamerami. Z pewnością jest to pomocne doświadczenie.

Czy przyzwyczaiłyście się do popularności?

Nie, do tej pory nie dowierzamy, jak ktoś nas zaczepia na mieście i chce zrobić sobie z nami zdjęcie. Podchodzimy do tego normalnie. Nadal uważamy, że jesteśmy tymi dziewczynami, którymi byłyśmy na samym początku. Żyjemy tak, jakby nie było  „Chyba że z tobą”. 

Zdarzało się, że siedziałyście w restauracji, czekałyście na posiłek, a ktoś podchodził i prosił o zdjęcie i autograf?

Oczywiście, że tak i to bardzo często. Nie mamy z tym żadnego problemu. 

Dziękuję za rozmowę.

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%