Zamknij

Blanka o perfekcjonizmie, muzyce i fanach

. 09:10, 28.05.2025 Aktualizacja: 13:27, 28.05.2025
Skomentuj Materiały prasowe Materiały prasowe

Choć jeszcze niedawno podbijała parkiet w „Tańcu z gwiazdami”, dziś znów wraca na scenę muzyczną, gotowa na intensywne lato pełne koncertów. Opowiada o tym, jak taniec pomógł jej przygotować się do nadchodzących wyzwań, jak wygląda praca nad debiutancką płytą i dlaczego perfekcjonizm bywa jej największym sprzymierzeńcem – i jednocześnie przeszkodą. Nie ukrywa, że sukces „Solo” był dla niej zaskoczeniem – zwłaszcza ten międzynarodowy, który przyniósł jej fanów z najdalszych zakątków świata. Wspomina o roli fanów, którzy – jak mówi – są jej siłą, inspiracją i motywacją. Blanka dzieli się wspomnieniami, które na zawsze zostaną w jej sercu – jak ten moment, gdy cała sala podczas Eurowizji zaśpiewała z nią „Babe”. 

Taniec gwiazdami za tobą, ale czasu na odpoczynek chyba nie ma, bo zaraz ruszają koncerty. Mnie ciekawi, jakie masz refleksje po udziale w programie?

Refleksje? Przede wszystkim – wszystko się może zdarzyć. Życie jest piękne właśnie dlatego, że nigdy nie wiadomo, co nas czeka. Taniec towarzyski okazał się wymagający – potrzebuje ogromnego poświęcenia, praktyki, otwartości i emocjonalności, na którą pozwoliłam sobie w pełni. To była niesamowita przygoda, której absolutnie nie żałuję. Jestem wdzięczna za ten czas. Cieszę się też, że program przygotował mnie fizycznie, psychicznie i emocjonalnie na intensywne lato – przede mną mnóstwo koncertów.

Wiem, że jesteś miłośniczką podróżowania. Masz jakieś swoje miejsce, do którego najczęściej lubisz wracać? W okresie koncertowym uda się znaleźć chwilę na wyjazd, czy nie ma takiej opcji?

Szczerze? Gdy zaczynają się koncerty, jest naprawdę trudno. Między występami nieustannie pracujemy nad show – mamy próby, nowe dance breaki, ciągle coś się dzieje. Przed sezonem postanowiłam zrobić sobie krótkie wakacje. Jeszcze nie wiem gdzie, ale zawsze wracam z miłością do Bułgarii, gdzie mieszka połowa mojej rodziny, albo do Szczecina – na działkę mojej babci. To mój azyl.

Gorący temat ostatnich tygodni – Eurowizja. Nasz wywiad ukaże się już po konkursie. Jak oceniasz piosenkę Justyny Steczkowskiej? Bukmacherzy nie dają jej dużych szans.

Bukmacherami bym się nie przejmowała. Pamiętam, jak było u mnie – prognozy były słabe, a po próbach wszystko się zmieniło. Mam nadzieję, że Justyna się tym nie przejmuje i skupia się na sobie. Trzymam mocno kciuki! Jej piosenka bardzo mi się podoba – jest absolutnie eurowizyjna i na pewno przypadnie do gustu wielu osobom.

W twojej karierze występ na Eurowizji był momentem przełomowym. Od tego wszystko się zaczęło. Wcześniej mało osób wiedziało o Blance. Piosenka „Solo” trafiła na szczyty list przebojów. Jej los podzieliły też inne twoje single.

Już przed Eurowizją „Solo” było grane w radiu, ale ludzie nie wiedzieli, kim jestem. Eurowizja to był zdecydowanie przełomowy moment. Cieszę się, że zdecydowałam się wziąć udział w preselekcjach.

Gdybyś dostała propozycję powrotu na Eurowizję – zgodziłabyś się, czy to już raczej zamknięty rozdział? 

Raczej to zamknięty rozdział, ale... nigdy nie mówię nigdy. Gdybym miała wrócić, to jako gość specjalny – otwierający lub zamykający wydarzenie. To byłoby coś pięknego.

Już zamykając ten wątek eurowizyjny, czy długo zastanawiałaś się nad wzięciem udziału w polskich preselekcjach? I druga część pytania: piosenki “Solo” byłaś pewna od początku?

Utworu byłam pewna. Jednak zszokował mnie sukces tej piosenki. Nie spodziewałam się, że stanie się aż tak popularna. Jeśli chodzi o startowanie do preselekcji, nie byłam tego pewna, ale nie żałuję. 

Byłem w szoku, gdy zobaczyłem, że „Solo” zrobiło furorę w Chinach.

Ja też! Liczby były oszałamiające. Pamiętam, jak kolega wysłał mi wideo z Singapuru – jego partner biznesowy pokazał mu swoją ulubioną piosenkę. To był mój utwór. To było niesamowite uczucie. Poczułam, że moje marzenia naprawdę się spełniają.

Jakie największe wyzwania napotkałaś w swojej karierze i jak sobie z nimi poradziłaś? 

Wydaje mi się, że pierwszy występ w półfinale na Eurowizji. To był zdecydowanie taki moment, kiedy poczułam, że wszyscy na mnie patrzą, na mnie liczą i nie mogę ich zawieść. Powiem szczerze, że takich wyzwań jest wiele. Cały czas je napotykam. Myślę, że wszystko jest do zrobienia i nie ma się czego bać w drodze po swoje marzenia. 

Duży nacisk kładziesz na karierę zagraniczną. Czy dlatego nie nagrywasz piosenek po polsku? Twoje sześć singli są w topce radiowych. Wszystkie w języku angielskim. 

Jak wspomniałam na początku – nigdy nie mówię nigdy. Wszystko może się wydarzyć. Od momentu, kiedy moja kariera muzyczna naprawdę ruszyła z miejsca, moje piosenki zaczęły być grane za granicą – i to jest coś, co ogromnie mnie cieszy. Moje utwory można usłyszeć w radiu na Litwie, w Finlandii, a „If U Want Me” był swego czasu emitowany we Włoszech. Te piosenki naprawdę przedzierają się przez granice naszego kraju i myślę, że wiele osób w Polsce nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. To jest coś, co zawsze biorę pod uwagę. Nie chciałabym stracić tego momentu, tej szansy, którą udało się wypracować. Uważam, że byłoby to po prostu nierozsądne – marząc o karierze międzynarodowej, mając dostęp do tych platform i tak wielu cudownych fanów za granicą – nagle przestać nagrywać w języku angielskim.

Masz w szafie ukryte jakieś nowości, które niebawem zaprezentujesz słuchaczom? 

Powiem szczerze: jest ich tak dużo, że na pewno wszystkie nie zmieszczą się na jednym albumie. 

No właśnie – wszyscy czekamy na płytę.

Ja też na nią czekam! (śmiech) Jest w drodze. Prace cały czas trwają, wszystko jest dopracowywane. Zanim trafi na rynek, muszę mieć pewność, że to już ten moment. To musi być coś wyjątkowego. Nie spieszymy się – wolę, żeby było naprawdę świetnie, niż zrobione na szybko.

Oglądając Twoje teledyski, widać, że masz na nie duży wpływ. Wiem, że jesteś perfekcjonistką. Czy czasem nie jesteś dla siebie zbyt surowa?

Jestem. Ale pracuję nad tym każdego dnia. Uczę się odpuszczać, pozwalać innym działać – zwłaszcza jeśli się na czymś znają. To dla mnie trudne, bo wkładam całe serce w to, co robię – teledyski, show, każdy detal. Dopracowuję wszystko do ostatniej sekundy. Nie potrafię inaczej. Kocham to. Pomysły przychodzą mi do głowy non stop – często od razu wiem, jak coś ma wyglądać, jaki ma mieć klimat. I wtedy ciężko mi to oddać komuś innemu.

Od momentu, kiedy pojawiła się piosenka “Solo”, fani ogromnie cię wspierają. Masz jakieś takie szczególne wspomnienie związane z nimi, które zawsze wywołuje uśmiech na twojej twarzy?

Mam ich mnóstwo i jestem za nie bardzo wdzięczna. Moi fani to już część mnie – nie tylko jako artystki, ale jako osoby. Pamiętam, jak byli ze mną w trudniejszych momentach, jak mnie wspierali i nie pozwalali się poddać. Dostaję wiadomości od młodych ludzi, że dzięki mnie nie rezygnują z marzeń, mimo hejtu czy wątpliwości. To są dla mnie najpiękniejsze chwile – kiedy ktoś mówi, że daję mu siłę i inspirację.

Przypomniał mi się moment z Eurowizji – zaczęłaś śpiewać, a cała sala krzyknęła „Babe”.

To było coś niesamowitego. Nigdy tego nie zapomnę. Pamiętam, jak zgasły światła, miał się zacząć półfinał – czułam, że patrzy na mnie cały świat. I nagle wszyscy razem zaśpiewali „Babe”. Poczułam ogromną moc. Pomyślałam: „Ta dziewczyna spod Szczecina naprawdę tu jest. Zrobiła to.” To był moment stresu, adrenaliny i totalnej euforii. Emocje nie do opisania.

Na koniec – jak znajdujesz równowagę między życiem prywatnym a zawodowym?

Ledwo, a czasem wcale. Jest naprawdę trudno. Jestem pracoholiczką, nie potrafię odpuścić. Miałam jechać na wakacje, ale wpadł koncert, potem event – i wyjazd został przesunięty. Tak wygląda moje życie.
(AO)

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%