- Szanowny złodzieju! Może ruszy się fakt, że okradłeś chore dziecko - mocny wpis w sieci Lidii Augulewicz, mamy małej Weroniki z Kotli. Dziecka, które walczy z nowotworem o wzrok. Zostali oszukani w internecie.
- Sprzedawałam wózek, bo Weronika już z niego wyrosła. Wrzuciłam więc ogłoszenie na jedną ze stron w sieci. I ku mojemu zdziwieniu ktoś od razu kupił wózek. Miało dojść do transakcji. Z tej strony internetowej przerzuciło mnie na stronę banku. Dostałam SMS-y z kodami, by to potwierdzić. Trwało to bardzo długo. Napisane było, że to trwa, że jest w toku... w końcu wyszłam z tej strony, wyłączyłam. Nabrałam podejrzeń. Coś mnie tknęło. I weszłam ponownie na stronę swojego banku, by to sprawdzić a tam... minus, minus, minus. Okazało się, że padliśmy ofiarami oszustów. Bank w pewnej chwili też się o tym zorientował i zablokował większe kwoty, które złodzieje chcieli ściągnąć nam z konta. Zniknęło z niego około tysiąca złotych - mówi, że bank interweniuje w ich sprawie. Liczą na to, że uda im się odzyskać te pieniądze.
Bo to pieniądze niezbędne na leczenie Weroniki. Każdy wylot do USA kosztuje w granicach kilkunastu tysięcy złotych w obie strony. - I liczy się dla nas każdy grosz - dodaje pani Lidia. Na leczenie Weroniki uzbierali już w sumie ponad 1 mln 300 tys. zł. Dziewczynka jest w dobrym stanie, terapia pomaga. Jest szansa, że odzyska wzrok.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz