Zamknij

Babcia szyje maseczki, bo zbiera na operację swojej wnuczki Lilianki

15:22, 15.04.2020 Mateusz Komperda Aktualizacja: 15:22, 15.04.2020
Skomentuj

- Szyję maseczki, aby pomóc wnuczce - mówi głogowianka Beata Kornaga (51 l.), krawcowa, która w czasie kryzysu na jakiś czas musiała zamknąć biznes. Od maszyny do szycia jednak nie odchodzi, bo produkuje maseczki, które później sprzedaje. Wszystkie uzbierane pieniądze wpłaca na konto fundacji, gdzie trwa zbiórka na operację dla 16-miesięcznej Lilianki.

Dziewczynka od pierwszych swoich dni, wraz z rodzicami, walczy o normalne życie. A to nie jest ani łatwa, ani też tania walka, bo kosztująca setki tysięcy złotych.

Urodziła się z wadą - obustronnym niedorozwojem kości udowych. Co to oznacza? A tyle, że jej nóżki nie rozwijają się prawidłowo. - Nie rosną - mówią rodzice. Ma za sobą już wiele konsultacji specjalistycznych oraz badań. - Gdy dowiedzieliśmy się, że Lilianka będzie niepełnosprawna, to obiecaliśmy sobie, że zrobimy wszystko, aby nasza córka miała zdrowe i silne nóżki - mówi Dominika (26 l.), mama, która zmaga się z tym samym schorzeniem.

- Nie wiadomo skąd u mnie ta wada, bo tego nie wykazały badania genetyczne. Wiadomo, że jednak Lilianka odziedziczyła ją po mnie. Nie jest łatwo z tym żyć, bo to wiąże się z wieloma wyrzeczeniami - nie ukrywa.

Niestety dla Lilianki nie ma w Polsce ratunku. Lekarze proponowali amputacje nóżek, a później protezy. Rodzice nie zgodzili się na to. Pomocy szukali na całym świecie. Udało się. Pierwsza operacja odbędzie się w Polsce, ale wykona ją lekarz z USA. Jaki jest koszt? Ogromny! Potrzeba około 500 tys. zł.

Później potrzebne będą kolejne. I nikt nie daje stu procentowej pewności, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Gdyby tak się stało, w co wszyscy wierzą, dziewczynka powróciłaby do pełnej sprawności w wieku 5 lat.

- Lekarze w Polsce chcieli amputować nóżki mojej wnuczki. W USA twierdzą, że można je uratować. A jeżeli jest szansa, to trzeba walczyć. jest nadzieja, że będzie w przyszłości chodziła. Dlatego szyję maseczki i jeżeli ktoś chce kupić to niech się do mnie zgłosi. Można znaleźć mnie na FB. Usługi krawieckie prowadzę przy ul. Obrońców Pokoju 26 - zachęca babcia Beata.

Zbiórka pieniędzy na operację trwa. Szczegóły: TUTAJ.
RED

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%