Była uroczysta oprawa, zagrała orkiestra i wybiegli na parkiet - właśnie tak w Głogowie inaugurowano początek sezonu PGNiG Superligi. Z dużymi nadziejami, bo przecież cel jest jasny - ligowa szóstka. Na początek jednak wymagający rywal, bo wicemistrz Polski, który przyjechał tutaj po zwycięstwo. I był faworytem. - Chcemy powalczyć - zapowiadał Paweł Wita, drugi trener Chrobrego przed starciem z Wisłą Płock. Zobaczcie zdjęcia z trybun, kibiców! TUTAJ.
Z Wisłą Płock, która w swojej kadrze i meczowym protokole miała młodego i uzdolnionego zawodnika z naszego miasta - wychowanka Chrobrego: Marcela Jastrzębskiego. Więcej o jego debiucie w Wiśle i PGNiG Superlidzie: TUTAJ.
Chrobry obiecująco zaczął ten mecz od prowadzenia 4:1. W następnych minutach gra oscylowała wokół remisu. Dopiero Wisła na prowadzenie wyszła w 23. minucie, gdy prowadziła 9:10. Później przewaga gości zaczęła rosnąć z każdą minutą. Ostatecznie na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 9:16.
Drugą połowę głogowianie rozpoczęli od celnego rzutu Marcela Zdobylaka. Jednak to niewiele zmieniło. W 37. minucie było 12:20 a gonić wicemistrza coraz trudniej. I choć Rafał Stachera stawał przysłowiowo na rzęsach, to nie był w stanie powstrzymać celnych rzutów przeciwników - gra naszej defensywy pozostawiała za to wiele do życzenia.
Na pięć minut przed końcem oglądaliśmy wręcz niemoc w ofensywie Chrobrego - Wisła skrupulatnie to wykorzystywała grą z kontrataków. W 55. minucie było 21:35.
W ostatniej akcji Chrobry wywalczył rzut karny - w starciu wychowanków lepszy tym razem był Zdobylak, który pokonał Jastrzębskiego. Kilka minut dobrej gry to za mało na tak doświadczonego przeciwnika - Chrobry ostatecznie przegrał na swoim parkiecie z Wisła Płock 24:36.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz